T w o

116 10 2
                                    

- Millie! - krzyknąłem.

Przetarłem oczy dłońmi. To był tylko sen.

- Finn! Za 3 godziny wyjeżdżamy. Wstawaj już. - powiedziała stojąc w progu drzwi.
- Dobra.

Wstałem, przeciągnąłem się. Poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic i umyłem zęby. Założyłem czarną koszulę i dżinsy.

- Mamo?
- Słucham?
- Tata jedzie z nami?
- Tak? - powiedziała ilustrując mnie swoim wzrokiem.

Podszedłem do blatu i wziąłem jabłko. Nie byłem zbytnio głodny, a podróż źle znosiłem. Więc wolałem nie jeść nic konkretnego.

- Spakowałeś się? - zapytał mnie ojciec.
- No.
- Dobra. Te pudła i walizki wsadź do samochodu.
- Mhm.

Wszystko poukładałem do bagażnika. Wraz z rzeczami rodziców. Ledwo co wszystko się pomieściło. Wiem, że podróż będzie długa. Ale nawet nie wiem dokąd? Nie interesowało mnie to. Po prostu chciałem uciec od problemów i osób, które raniły mnie ja każdym kroku. Chce zacząć wszystko od nowa.

- Wsiadaj do samochodu Finn. - powiedziała wsiadając za kierownicę.

Usiadłem na tylnie mnie siedzenie. Zapiąłem pas i oparłem się o szybę samochodu.

- Możemy jechać. - powiedział patrząc przed siebie.

Bez przerwy patrzyłem się przez okno dopóki nie zawibrował mój telefon.

Od nieznany; Cześć Finn.
Ja; Z kim mam przyjemność pisać?
Od nieznany; To ja, Millie!

Na chwilę czas się zatrzymał, upuściłem telefon na wycieraczkę od samochodu. 

- Finn? Stało się coś?
- Nie, nic.

Podniosłem telefon.

Od nieznany; Halo? Finn?
Ja; Po tylu latach, nagle bez powodu się odezwałaś?
Od nieznany; Spotkajmy się i porozmawiajmy, proszę.
Ja; Tak mi przykro, ale właśnie się wyprowadzam.
Od nieznany; Gdzie?!
Ja; Czy to ważne? I tak nie mam zamiaru się z Tobą spotkać. Nie pisz.

Wyciszyłem telefon i położyłem obok siebie. Zamknąłem oczy znów opierając się o szybę.
Zasnąłem.

18.20

Obudziłem się przecierając oczy. Kilka razy mrugnąłem abym coś wreszcie widział.

- Kiedy będziemy na miejscu? - zapytałem nadal próbując coś zauważyć.
- Za około pół godziny.

Szukałem swojego telefonu. Znalazłem go dopiero po kilku minutach. Włączyłem go po czym zmniejszyłem jasność.

23 nie odebrane połączenia od nieznany.
24 wiadomości od nieznany.

- Już jesteśmy! Myślałem, że będziemy później. Spójrzcie! Oto nasz nowy dom. - powiedział z radością.

Wysiadłem z auta rozglądając się. Dom był duży. Otworzyłem bagażnik. Wystawie rzeczy, które znajdowały się w bagażniku położyłem przed domem. Zaczekałem, aż mama otworzy łaskawie drzwi.

- Twój pokój jest na górze. Pomalowany jest na biało. Jeżeli będziesz chciał to jutro możemy kupić farbę. A po jutrze będziesz mógł pojechać z nami po meble.
- Jasne. Dzięki.

what's wrong with you |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz