My Everything / Camren

Norminah is real!

Punkt widzenia Camili:

Wstałam rano i poszłam się umyć tak samo jak robię to zawsze. Dzisiaj umówiłam się z Dinah do parku, do tego parku gdzie pokółciłam się z Lauren. To tak boli jednak ja nic do niej nie czuje, nic takiego co ona do mnie.

Nie mam pojęcia czemu DJ chciała iść ze mną do parku i kazała mi się bardzo szybko pozbierać, ale jest to moja jednyna po stracie Lauren przyjaciółka od serca.

Wyszłam z łazienki, zrobiłam sobie szybko śniadanie i wyszłam z domu.

Kiedy byłam na miejscu nie było Dinah a Normani i trochę się zdziwiłam.

~Hej Mani~ - powiedziałam nie ukrywając zdziwienia.

~ Hej, o DJ chodź tu ~ - powiedziała dziewczyna kiedy zobaczyła Dinah

~ Co chciałaś mi takiego ważnego Dinah powiedzieć, że wyspać się nie mogłam? ~ - zapytałam

No więc tak ja i Mani chodzimy ze sobą dałam jej szanse i uważam, że ty też powinnaś dać szanse Laur. - powiedziała Dinah

~ Wow gratuluje wam z całego serca, ale ja nic nie czuje do Lauren. Naprawdę ~ - powiedziałam

~ Ja też tak myślałam, że nie czuje nic do Normani a tu proszę jesteśmy parą. Zastanów się nad tym Camz ~ - powiedziała do mnie dziewczyna a ja tylko pokiwałam głową na tak.

~ Może pójdziemy na lody ~ - zapytała Mani

~ To wspaniały pomysł ~ - powiedziała Dinah

~ W sumie i tak nie mam nic do roboty ~ - powiedziałam i wszystkie trzy poszłyśmy na lody.

Kiedy już je zjadłyśmy wyszłyśmy z kawiarni a Normani i Dinah zaczęły się całować na pożegnanie. Muszę im wymyślić nazwę shipu.

~ Norminah!~ - wykrzyczałam tak głośno, że dziewczyny przestały się całować.

~ Co? ~ - zapytała Dinah

~ Nazwa waszego shipu, Norminah ~ - powiedziałam jeszcze raz żeby dziewczyny zrozumiały o co mi chodzi.

~ Aaaaaa, ty to masz głowę Camzi fajnie brzmi ~ - powiedziała Mani i znowu zaczęła całować DJ

~ Serio gołąbeczki, serio? ~ powiedziałam zażenowania

~Dobra to idę Papa ~ powiedziałam i ruszyłam w stronę domu

Jest kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodobał.