Leo resztę dnia spędził na myśleniu o dziewczynie i o jej ciepłym pocałunku. Nagle do pokoju wparowli chłopcy wraz z dziewczynami krzycząc pora na pierwszy po zimie trening-odezwał się głośny głos Mike'go.
-No na reszcie -odezwał się uradowany Leo
-W końcu coś dla ciebie -odezwała się Karai
Spokojny trening zakłucił kłącz który mocno poturbował żółwie oraz dziewczyny jedynie Leo jeszce był w stanie z nim walczyć ale i on nie jest w stanie go pokonać. Gdy przywódca leżał kłącz wziął Karai i miał zamiar ją zabić na szczęście Leo ją w porę uratował i zdążyła dostać tylko lekkich obrażeń. Żółw spojrzał na lekko ranną dziewczynę co go bardzo sprowokowało do dalszej walki. Gniew i troska o dziewczynę sprawiły, że motant pokonał kłącza po tej walce Karai podziękowała starszemu bratu za uratowanie życia i pomogła mu się opatrzeć.
Po ciężkim treningu April wpadła na genialny pomysł:-Może zrobimy wieczorem ognisko-zaproponowała ruda.
-Zgoda- odrzekł Donie- ja jestem za !!
-Chwila! Moment!!! -przerwał ciszę Mikey
Reszta się zdziwiła patrząc na piegusa z zaskoczeniem.
-Takie zwykłe ognisko! Błagam nikogo nie będziemy wkurzać bo nie ma blisko żadnych sąsiadów. Trzeba się rozerwać no przecież dziś kłącz nas prawie pozabijałaby -nażekał mutant
-No zgoda -poparła go reszta to dziś będzie impreza!!!
-Trójeczka panowie !!!
Wszyscy szaleli całą noc Raph z Moną po jakimś czasie poszli do lasu na romantyczny spacer.
Mikey na parkiecie nie dawał innym za wygraną ... Jeśli chodzi o taniec to nikt nie pobije Mike'go któremu kibicowały Shini oraz Renet, Donie tańczył z April , a Leo zrobił sobie przerwę od tańca i poszedł poszukać Karai.-Hej Karai! Czemu nie tańczysz-zapytał Leo
-Pewnie cię to zdziwi ale nie umiem tańczyć, a poza tym... No...... To nie mój styl-odpowiedziała niepewnie dziewczyna.
-Spokojnie rozumiem-zapewniał ją chłopak.
-Leo chce ci coś wyznać!
-Tak?!
- Ja chyba byłabym w stanie ci dać tą szanse.
Naprawdę! - spytał z niedowierzaniem lider-żartujesz?!
-Nie jestem osobą która żartuje - powiedziała to i się uśmiecha pod nosem na znak, że mówi poważnie, ale wciąż sympatycznie.
- To... Co teraz
-Jesteśmy parą -odpowiedziała zawstydzona dziewczyna.
Poczym go pocałowała
Na koniec powiedziała-Do zobaczenia potem . Puściła mu oczko po czym poszła 😉😘
Przy kolejnej pubie pocałunku było bardzo romantycznie
Na kolejny dzień na treningu było znowu niezręcznie.
Ale para mimo wszystko zachowywała się normalnie.