Obudził mnie dźwięk tego cholernego budzika, powoli otworzyłam oczy i zerknęłam na zegarek, była 7 miałam jakieś półtorej godzinny do szkoły więc zwlokłam się z łóżka i udałam się do łazienki, wzięłam prysznic i umyłam zęby po czym wyszłam z łazienki i pokierowałam się w stronę szafy. Wyjęłam czarne spodnie tego samego koloru koszulkę z nadrukiem mojego ulubionego zespołu a następnie podeszłam do szafki nocnej wzięłam mój telefon i sprawdziłam social media , zrobiłam jeszcze tylko delikatny makijaż, wzięłam plecak i zeszłam na dół gdzie słychać już było wszystkich chłopaków.
- dzień dobry - przywitałam się ze wszystkimi.
- cześć mała - odpowiedział Alan.
- nie igraj z ogniem gamoniu - wycedziłam.
- dobrze dobrze złośnico - powiedział i podał mi kubek z świeżo zrobioną kawą.
- dziękuję - usmiechnęłam się.
- mam coś dla ciebie, nie mogę patrzeć na tego twojego złoma - powiedział przez śmiech i podał mi pudełko.
- bosz dziękuję jesteś najlepszy - powiedziałam i podeszłam do niego i to przytuliłam.
Mój kochany braciszek kupił mi nowy telefon, chyba będę musiała się odwdzięczyć.
- masz w nim już wpisane nasze numery wrazie gdybyś czegoś potrzebowała od któregoś z nas - powiedział i dopił swoją kawę.
- okey - powiedziałam i zaczęłam ściągać potrzebne mi aplikację.
- w garażu czeka prezent od rodziców a tu masz adres swojej szkoły, ponieważ niestety żaden z nas nie może cię dziś zawieść do szkoły - powiedział i zaczął coś pisać na telefonie.
Założyłam buty, wzięłam plecak i popedziłam do garażu, a w nim stał nowy motocykl, w pierwszej chwili nienmogłam uwieżyć. Do kasku była dołączona karteczka którą wzięłam do ręki i przeczytałam.,, Używaj z głową, nie pakuj się w żadne kłopoty, mamy nadzieję, że Ci się spodoba. Kochamy Cię mama i tata. ''
Po przeczytaniu karteczki włożyłam ją do plecaka i w telefonie wpisałam adres nowej budy i wyjechałam moim maleństwem. Do szkoły miałam jakąś godzinę jazdy a widząc na wyświetlaczu miałam jeszcze czas więc postanowiłam pokręcić się po okolicy. Po szybkim zwiedzaniu udałam się do szkoły ( czyt. palcówki dla chorych umysłowo z nauczycielami potworami) zaparkowałam na parkingu szkolnym i czułam na sobie spojrzenia ale miałam to w dupie, zsiadłam z maszyny i zdjęłam kask po czym udałam się do budynku. Gdy weszłam do szkoły od razu w oczy rzuciły mi się puchary które widniały w gablocie tuż koło drzwi. Nie pewnym krokiem podeszłam do grupki chłopaków stojących przy automacie z napojami.
- Cześć sorry, że przerywam wam ale możecie powiedzieć mi gdzie w tej budzie jest sekretariat?-powiedziałam do nich.
- prosto i trzecie drzwi po prawej stronie przy wejściu na aule - powiedział jeden z przedstawicieli wcześniej wspomnianej grupki.
- dzięki - rzuciłam na odchodne.
Po chwili znalazłam ten cholerny sekretariat po czym zapukałam i nie czekając na proszę, weszłam. Gdy weszłam przywitał mnie uśmiech dość młodej sekretarki.
- dzień dobry, nazywam się Alex McCall jestem tu nowa - powiedziałam na jednym wdechu.
- dzień dobry, a tak tak dyrektor wspominał, że przyjdzie do nas nowy uczeń poczekaj chwilę zaraz dam Ci twój plan lekcji i kod do szafki.
- jasne - powiedziałam.
- sprawdź czy wszystkie zajęcia które wybrałaś się zgadzają i podpisz mi się tu czytelnie - powiedziała i podała mi dwie kartki i kod do szafki, jedną z planem lekcji a drugą o zgodności zajęć.
- proszę i do widzenia - podałam jej kartkę i wyszłam.
Według tego co widzę na planie mam teraz wiedzę o społeczeństwie, dobra teraz najtrudniejsze tą zadanie, muszę znaleźć klasę. Kurwa po 10 minutach błądzenia po tej budzie w końcu znalazłam klasę zapukałam i weszłam.
YOU ARE READING
Znienawidzony dupek
Teen FictionAlex to siedemnastoletnia dziewczyna, jest wybuchowa , twarda , zadziorna i arogancka. Wszystko się zmienia gdy wyprowadzi się do swojego brata.