Rozdział 2

13 0 0
                                    

                              Josh!

Dokładnie dwa miesiące temu upadł mój świat. Pamiętasz naszą rozmowę? Nie? Napiszę Ci ją tutaj:

- Gabe mi powiedział, że jesteś załamana moimi wynikami.. Ale.. To tylko rak.. -wychrypiałeś. 

-Tylko rak?! Josh, ty masz nowotwór złośliwy! To już nie jest gra! -krzyczałam. Nie chciałam cię stracić.

- Nie pozwolisz mi umrzeć, co? -przekomarzałeś się ze mną. Nie brałeś niczego na serio. Nie wierzyłeś, w to, że może mi ciebie zabraknąć.

- Tak. A żebyś wiedział! Jesteś moją jedyną rodziną.. Ale.. Ty nie umrzesz.

-Lex Owen Horan.. Moja najdroższa.. Czasem... Śmierć jest lepsza niż życie w bólu i cierpieniu, zrozum.. Może myślisz, że to takie hop siup.. 

-Nawet tak nie mów. Z resztą... Ty już się dużo nacierpiałeś. - mówiłam ze łzami w oczach.

-Ja? Chyba raczej ty. Ja nie straciłem rodziców w wypadku..- powiedziałeś. Dlaczego odszedłeś? Dlaczego zostawiłeś mnie samą? Josh... Proszę Cię.. Wróć.

                                                                               Lex Owen Horan

Listy do CiebieWhere stories live. Discover now