prywatna rozmowa @ruggeropasquarelli i @tinitastoessel
ruggeropasquarelli: Hej Tini, masz może czas dzisiaj się spotkać?
tinitastoessel: Jasne, czemu nie?
ruggeropasquarelli: Świetnie, będę ja, Jorge i Mechi. Widzimy się w parku o 14 ;)
***
Tini's Pov
O godzinie czternastej byłam już w drodze na spotkanie z Ruggiem, Jorge i Mercedes. To, że jestem zestresowana to mało powiedziane. Jestem wręcz przerażona. Czemu? Jestem zakochana w Jorge. Od zawsze mi się podobał no, bo komu by się nie podobał? Jeszcze za czasów Violetty mieliśmy naprawdę dobrą relację i nadal ją mamy, ale ja go już nie traktuję jak przyjaciela, a to, że ma zamiar oświadczyć się Stefi to najgorsze co mogłam usłyszeć. Od miesiąca jestem w nim zakochana, a jednak jestem z Pepe.
- Martina, kopę lat - ocknęłam się, kiedy usłyszałam jak ktoś wymówił moje imię. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a następnie stanęłam w uścisku z Ruggero. Chwilę później byłam w przytulasku z Mechi, a następnie w objęciach u Jorge. Jak na złość musiał wziąć swoje perfumy, w którym jestem wręcz zakochana.
- Miło mi was znowu widzieć - nie przestawałam się uśmiechać. Jestem szczęśliwa z faktu, że mogłam znowu ich zobaczyć. Ruszyliśmy w stronę kawiarni, nie przestając ze sobą rozmawiać.
***
- Tini, a jak układa ci się z Pepe? - zaczęła Mercedes kiedy siedzieliśmy w kawiarni i zajadaliśmy się ciastem.
- Dobrze - odpowiedziałam krótko. Źle się czuję o nim rozmawiając bo on mnie kocha z całego swojego serca, a ja cóż..
- A tobie ze Stephanie? - odezwał się Ruggero patrząc na Jorge wzrokiem jakby miał zaraz w nim wypalić dziurę.
- Nie jesteśmy razem - odpowiedział, a ja zachłysnęłam się ciastem. Mechi poklepała mnie po plecach i patrzyła raz na mnie, raz na niego podejrzanym wzrokiem.
- Znowu? - jęknął poirytowany Włoch.
- Powiedziałem jej, że się zakochałem w kimś innym - odparł, a moje serce zabiło dwa razy szybciej. Z niewiadomej przyczyny pomyślałam, że to mogłabym być ja, ale to przecież niemożliwe. W tym samym momencie mój telefon zaczął dzwonić, a ja podskoczyłam na krześle. Wyciągnęłam telefon z torebki i odebrałam.
- Halo?
- Kochanie, gdzie jesteś? - w słuchawce usłyszałam głos mamy.
- W kawiarni z Mechi, Jorge i Ruggero - odparłam.
- Przyjdź, masz gościa - odpowiedziała, a chwilę później się rozłączyła. Gość sobie poczeka, weszłam w sms-y i napisałam wiadomość, że przyjdę później. Powróciłam do rozmowy z przyjaciółmi.
***
O godzinie osiemnastej zaczęliśmy się powoli zbierać. Przegadaliśmy i przesiedzieliśmy połowę naszego spotkania na plaży.
- Do zobaczenia wkrótce? - odezwała się pierwsza blondynka. Zaśmiałam się cicho i przytuliłam przyjaciółkę na pożegnanie.
- Do zobaczenia - odparłam. Odwróciłam się w stronę Rugge i przytuliłam go z całej siły.
- Do zobaczenia przyjacielu - powiedziałam, a następnie obdarowałam go szczerym uśmiechem. Uśmiechnął się i przytaknął. Spojrzałam na Jorge. Podszedł do mnie i intensywnie obserwował.
- To.. cześć - powiedziałam i przybliżyłam się, a następnie złożyłam pocałunek na jego policzku. Złapał mnie w talii i przyciągnął do przytulenia.
- Na razie Tini - po chwili poczułam jego usta i lekkie ukłucie na policzku przez jego kilkudniowy zarost. Posłałam mu delikatny uśmiech i wróciłam do domu.
Miałam niesamowitą ochotę pocałować go w usta, ale przecież jestem w friendzone.
CZYTASZ
instagram || jortini
Fanfictiontinitastoessel: wow Jorge, masz instagrama! :D jorgeblanco: miałem go pod inną nazwą (; tinitastoessel: nie mogłam Cię znaleźć jorgeblanco: szukałaś mnie, myszko? Część pierwsza: instagram || Jortini ✔️ Część druga: twitter || Jortini *** #jort...