09.02.2017

122 15 0
                                    

Pani terapeutka powiedziała mi dzisiaj rano, że Yoongi jest zajęty i nie da rady przyjść.

Teraz, więc siedzę i jem przygotowany dla mnie obiad. Ryż z jakimiś warzywami. Nic szczególnego.

Jednak nie czuję się dziś za dobrze, wciąż doskwiera mi uczucie, że ktoś mnie obserwuje.

Ostatnio było lepiej, ale mam wrażenie, jakby coś się zmieniło.

Do końca dnia nie robię niczego interesującego.

Postanawiam chwycić za długopis i napisać coś w zeszycie, ale gdy tylko to robię, słyszę przerażający szept, tuż przy moim uchu.

- Mam cię- obracam się gwałtownie w tą stronę, ale oczywiście nikogo nie zastaję.

No tak, nikogo tam nie ma.

To tylko ja.

Długopis wypada mi z ręki, gdy dociera do mnie też cichy chichot z drugiej strony.

- Idź sobie- mówię w stronę dźwięku.

Jednak on nie ustaje, a tylko przybiera na sile i świdruje mi dziurę w głowie.

- Odejdź!- zaraz mnie dosięgnie, a ja nie jestem w stanie się bronić.

Nie mogę nic zrobić!

- Yoongi!!!- wydzieram się na całe gardło i z braku jakiejkolwiek sił, padam na miękką pościel.



Big Lie ||YoonMin||Where stories live. Discover now