Scott POV.
W pewnym momencie ktoś wszedł do pokoju, moje oczy piekły mnie niemiłosiernie, a jeszcze zapalili światło, usłyszałem dwa głosy dochodzące zza mojej głowy
-Kurwa Pex musimy coś zrobić, ojciec jego chłopaka kazał go zamknąć i zabić... Ale ja tego nie mogę zrobić... Mam dzieci i żonę... A on sam jest sławnym piosenkarzem i miałbym przejebane, ZAMKNĘLI by mnie na zawsze...
-Jezu, Stx nie pomyślałem o tym, ja sam mam na wychowaniu 3 dzieci... Nie mogę ich opuścić, nie mogę zgnieść mojego autorytetu... Musimy coś wymyślić.
-mam pomysł ... Zostawmy go tu... A temu chłoptasiowi Mitchowi zrobimy nauczkę i powiemy że nie żyje, i że jak chce odnaleźć ciało musi spełnić 6 warunków, a po tym poprostu zginiemy gdzieś aby nas nie odkryli, i porahujemy się z jego ojcem.
-Kurde dobry pomysł , to co zaczynamy teraz?
-Oł jea tak...
Scott usłyszawszy to zaczął płakać... A jeżeli Mitch nie spełni wszystkiego... Co wtedy z nim się stanie?!Mitch POV.
Dostałem kolejną wiadomość która mną wstrząsnęła..
"Scott nie żyje, jeżeli chcesz odnaleźć jego ciało musisz spełnić 6 warunków, masz na to 2 tygodnie... Po tym czasie Wywieziemy go i nigdy go już nie zobaczysz... Pierwszy warunek to : Musisz namówić matkę aby zaczęła tolerować gejów i aby nie mówiła o tym ojcu... Masz na to cały dzień... Obserwujemy cię... Powodzenia"Jezuuu... To się nie uda... Ona nigdy nie zmieni zdania o homo... Ehh ale muszę to zrobić... Dla Scotta
°°°
Zapukałem do drzwi i weszedłem... Wiem ze ojca niema o tej godzinie, więc będzie dobrze...
-haloo mamo... -Krzyknąłem i poszedłem w stronę salonu.Siedziała i jakby czekała na moje przybycie... Powiedziała -Witaj Mitchi, co sie stało?!
-Ja, ja muszę Ci coś powiedzieć... Ja nigdy nie będę hetero, nigdy nie pokocham dziewczyny... Kocham tylko Scotta- przy wypowiadania jego imienia załamał mi się głos- nie chce żadnej modelki czy gwiazdy filmowej, chce tylko mojego chłopaka... Mamo proszę Cie nie odrzucaj mnie, zacznij mnie tolerować takim jakim jestem... Proszę Cie.
-Z jej oczu zaczęły plynąć łzy... Przytuliła mnie i szepneła- Kotku, ja zawsze Cie toleruje , Cieszyłam się że znalazłeś kogoś dzięki któremu cieszysz się życiem... Twój ojciec kazał mi poprostu odrzucić twój związek bo... Eh nie mogę Ci tego powiedzieć... Dowiedsz się niedługo... Toleruje Cię i twój związek i wierze ze Scott się odnajdzie...
-Mamo jeszcze jedno, niech tata się o tym nie dowie, proszę Cię
-Dobrze synku, obiecuje Ci to...Pożegnałem się i ruszyłem ku drzwiom... Przy samochodzie otrzymałem wiadomość "Brawo, warunek 1 spełniony, drugi warunek to... "
°°°
Ciąg dalszy nastąpi... Mam nadzieję że się podoba... Powróciłam wiec rozdziały powinny pojawiać się regularnie 🔪💕
CZYTASZ
To Już Koniec??
FanfictionMiłość toczy się jak w bajce... do tąd aż Mitch nie przedstawia Swojej partnerki... pfff partnera Rodzicom... Czy Mitchowi uda się odnaleźś Scotta i znowu powrócić do siebie? ❤??