Wszystko było tak, jak być miało.
Bo piękne istnienie równa się pięknemu istnieniu, tak jak Taehyung równał się Jungkookowi.
Bo piękno jest wieczne, zupełnie jak niebo.
Bo piękno dostrzegamy, kiedy tylko mocno się przyjrzymy, kiedy tylko ktoś przetrze nam oczy, tak jak zrobił to Jungkook Taehyungowi.
Bo Jungkook był tylko pięknem, które chciało wyciągnąć dzieło sztuki z sideł smutku.
Bo Taehyung nie mógł sam wydostać się z sideł schizofrenii.
Bo Jungkook był tylko pięknem, które Taehyung musiał dostrzec.
Ale mógł wciąż podziwiać swoje piękno, tam na niebie, tam, gdzie kochał spoglądać.
a/n: zero
CZYTASZ
art • j.jk+k.th✔
Fanfic❞you're work of art, my work of art❞ »top!taehyung (ale to raczej nie bedzie odczuwalne) »angst, little fluff start » 13 February 2018 end » 23 February 2018