5.Zbiorowy atak gruźlicy

401 34 28
                                    

Następnego dnia obudziłem się z okropnym bólem gardła i głowy, lecz tą mękę osłodziła mi myśl o dzisiejszym śnie...

Dzisiejszej nocy przeniosłem się na Malediwy (oczywiście z Peggy). Na tarasie apartamentu z widokiem na morze, sączyliśmy wyśmienite Francuskie wino. Potem ją pocałowałem a ona to odwzajemniła. Była taka piękna. Tkwiliśmy tak oglądając zachód słońca, a potem...Mmmmm. Lepiej nie będę opisywać szczegółów. Lecz niestety to nie mogło trwać wiecznie. Z mojego błogiego rozmarzenia wybudził mnie naprzemienny chyrchlot Charlesa, Johna i Alexandra przy czym ten ostatni kaszlał najgłośniej. Eh cóż mam zrobić? WAGARUJEMY!

-Bonjour les amis.

-Tak, tak Marie cześć.- powiedział Alex przez chrypkę

-cz-cz-część..eheheh-wydusił nieco stłumiony Laurens przytulając poduszkę żółwia.

-boże za jakie grzechy?!-wyrzęził Lee

No to tydzień w pokoju gwarantowany. Tylko co z rozpoczęciem...Eliza przyniesie mi plan to dobra ami. Ciekawe kto będzie naszym opiekunem? Mam nadzieję, że nie jakichś gbur...

Dobra trzeba zwlec się z łóżka, tak to będzie trudne. Eh jedna noga-o boże- i druga. Oh mon dieu! Ten mem z napisem "Mężczyzna nie choruje, mężczyzna walczy o życie" jest całkowicie prawdziwy. oj trzeba iść do kuchni.*Idziemmy sobie do kuchni*

O siostry Schuyler! Super! Po prostu zajebiście! Eh trza się przywitac.

-Bonjour les amis !

Eliza-Bonjour Marie!

Angelica-Hej Laf.

*Z za rogu wychynęła Maria.*

Maria-Cześć bagieta.

Eliza-Mon ami, jest coś o czym musisz wiedzieć...

No nie, kurna nawet się z nią nie przespałem co jest? Nie wiedziałem, że kobiety są wiatropylne! Jest w ciąży na bank!

-Chyba nie chcesz powiedzieć, że ona jest...

Angelica- Zwariowałeś?! Chyba przespałeś lekcje biologi o rozmnażaniu. Chodzi o to, że...

*Maria nagle włączyła się do rozmowy*- Peggy już wie o twoich zamiarach.

CO!!!!!! ŻE CO PROSZĘ?!!!!!! MIAŁY NIC NIE MÓWIĆ! EH TE DZIEWCZYNY.....

-POWIEDZIAŁYŚCIE JEJ?!!! PRZECIEŻ WAM MÓWIŁEM! MIAŁYŚCIE NIC JEJ NIE MÓWIĆ!!!

Byłem chyba czerwony jak dojrzały pomidor. Nie daruję im tego!

Eliza i Angelica-No musiałyśmy jej to powiedzieć bo ciągle o tobie gadała. Ale bałaby się tobie coś powiedzieć...

-Naprawdę?!-od razu złagodniałem-W sumie może to i dobrze...

Schuyler sisters i Maria- AHA!

-Dobra muszę do niej zadzwonić!-aż promieniałem z radości-.

Zapominając o śniadaniu pobiegłem do pokoju.

-CHŁOPAKI SŁYSZYCIE?! BĘDĘ MIAŁ DZIEWCZYNĘ!!!!

Alex i John-Tak tak super.

Lee-Kurna stul pysk żabojadzie.

Kocham entuzjazm moich współlokatorów!

^^^*^^^

A teraz ona haruje w godzinie szczytu, w małej pijalni, w centrum miasta, a ja wyleguję się w łóżku z pluszowym kotem i inhalującym się Aaronem po drugiej jego stronie.


Słabe jak nwm ale...Ok a więc sorne, że tak późno i wgl ale no wena i inne znaki na ziemi i niebie. I piszcie czy w ogóle to ktoś czyta bo nie wim. Pozdrawiam cieplutko-Laf

Who' the best? C'est moi ||Hamilton Modern AU ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz