Richie
Siedzieliście na klifie.Ty miałaś głowę opartą na jego ramieniu, a on obejmował Cię w talii.
-[T.I]?-odezwał się cicho Richie.
-Tak?-uniosłaś głowę by spojrzeć w jego oczy.
On nic nie odpowiedział. Zaczął się do ciebie zbliżać. I stało się.. Pocałował Cię, delikatnie i czule.
-Kocham Cię.-powiedział chłopak łapiąc Cię za dłoń.
-Ja ciebie też Richie.Bill
Siedzieliście na łące. Ty zebrałaś kwiatki i zrobiłaś wianek, który wylądował na głowie Billa. Ten tylko uśmiechał się słodko. Przysunęłaś się do niego i położyłaś dłoń na jego policzku. Patrzyliście sobie w oczy gdy w końcu wasze usta się zetknęły w słodkim pocałunku. Trwaliscie tak dopóki nie brakło wam powietrza.
-W-oo-ow-wykrztusił z siebie chłopak a ty się zarumieniłaś.Stanley
Wracaliście z udanej randki trzymając się za ręce. Chłopak odprowadził Cię pod twój dom. Gdy już miałaś wchodzić do środka....
-[T.I] zaczekaj!-zawołał chłopak na co ty się odwróciłaś.
-Coś się stało Stan?-powiedziałaś delikatnie się uśmiechając.
-Właściwie to czegoś zapomniałem.
-Tak? A cz...-przerwał ci wpijając się w twoje usta.
-No to cześć.-powiedział uśmiechając się słodko. Odszedł.Eddie
Przyszłaś do niego do domu. Poraz kolejny Pani K Cię obrażała, wyzywała i mówiła, że masz zostawić Eddie'go.
To nie był pierwszy raz, lecz tym razem coś Cię tknęło. Wzbierała się w tobie złość i żal.
-Eddie mam dość!!-wrzasnęłaś gdy znaleźliście się w jego pokoju.
-[T.I] nie denerwuj się proszę. Nie bierz sobie słów mojej mamy do serca.-powiedział smutno Ed.
-Nie Eddie nie chodzi mi tylko o to. Ona mi dokucza a ty nic z tym nie robisz!!
-Ja....
-Jeśli mnie kochasz to powinieneś coś z tym zrobić.-powiedziałaś a po twoim policzku spłynęła łza. Chłopak podszedł do Ciebie, złapał za dłonie i pocałował, delikatnie i z miłością. Gdy się od siebie oderwaliście Kaspbrak przytulił Cię do siebie.
-Następnym razem Cię obronie kochanie.-szepnął i ucałował w czoło.Ben
Zgubiliście się w lesie. Zaczęłaś panikować. Ben starał się ciebie uspokoić lecz nic nie pomagało. Pocałował Cię w usta... To pomogło.Beverly
Byłyście w fabryce czekolady. Bawiłyście się świetnie podbierając czekoladę. Gdy wyszłyscie z fabryki Bev otworzyła jedną z zabranych z tamtąd czekolad. Włożyła kawałek do twojej buzi.
-Słodka.-powiedziałaś jedząc słodycz.
-Nie tak jak ty.-odparła rudowłosa szybko muskając twoje usta lecz ty przytrzymałaś ją dłużej. Gdy skończyłyscie ty spaliłaś buraczka a Beverly tylko zachichotała.Mike
To jeszcze nie nastąpiło... Może kiedyś.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Pozdrawiam moje kochane zawsze aktywne panie💖Kocham was❤