Opowiadanie dla @misio-panda
Nie minęła chwila kiedy to dwójka paladynów przekroczyła próg i już zaczęła się kłócić nie wiadomo o co. Pozostali tylko popatrzyli na nich, westchnęli i poszli dalej zostawiając w tyle dwóch chłopaków. Uznali, że to nawet nie ma sensu ich uspokajać czy rozdzielać. W końcu to u nich normalne, zdążyli choć trochę się do tego przyzwyczaić. Co prawda nie kłócą się już tak często jak kiedyś na każdym kroku o byle co ale niestety nadal się kłócą.
Żółty paladyn jednak postanowił interweniować i choć trochę ich uspokoić. Nie chciał wysłuchiwać ich mamrotania za plecami.
-Hej chłopaki! Uspokójcie się choć na chwilę - Obydwoje natychmiast odwrócili się w stronę chłopaka. Byli zaskoczeni, że podniósł głos. - Co tym razem? - Zadał pytanie patrząc na nich gniewnie
-To jego wina! - Pokazał palcem na bruneta - To on zaczął
-Ha? To ty zacząłeś! Nie zwalaj tego na mnie
-To tobie coś ciągle nie pasuje
-Cisza! - W końcu nie wytrzymał
Całą ich złość do siebie minęła w kilka krótkich chwil. Teraz tylko stali jak te dwa słupy soli nie wiedząc co ze sobą zrobić i patrzyli na Hunk'a, który no nie był zadowolony ich zachowaniem. Wziął głęboki wdech, policzył do dziesięciu i od razu poczuł się lepiej.
-Siadać - Powiedział stanowczo pokazując palcem na wolną kanapę. Posłusznie usiedli jak nakazał
Zmieszani trochę i zaskoczeni nie mogli patrzeć w jego oczy. Wiedzieli, że kiedy chłopak się wkurzy to nie jest dobrze. A jego to naprawdę musiało rozzłościć.
-Przytulcie się na zgodę - Spojrzeli na siebie zdziwieni - No dalej
Nie mając wyboru przybliżyli się bliżej siebie i od niechcenia przytulili się poklepując się nawzajem po plecach. Hunk od razu się uśmiechnął.
-Dobrze a teraz przemyślcie swoje zachowanie
-T-tak - powiedzieli niepewnie
Siedzieli tak jeszcze chwilę naprawdę myśląc o tym. Przemyśleli to i wspólnie uzgodnili, że już nie będą się kłócić a przynajmniej nie przy obecności jego. Jeszcze w takiej odsłonie ich kolegi nie widzieli.
Lubił ich bo w końcu to jego przyjaciele ale nieraz miał ich dość ponieważ ciągle sobie dogadywali choć wiedział, że potrafią się całkiem dobrze dogadać ze sobą i to jak tylko szkoda, że tak mało. Mogliby stworzyć niezły duet ale oni po prostu wolą trzymać się swoich zdać przez co to dochodzi do tych zaciętych kłótni.
Żółty paladyn postanowił choć na chwilę odpocząć od tego wszystkiego i postanowił wybrać się na samotną przechadzkę. Nie spieszyło mu się na powrót do zamku więc poszedł jeszcze dalej niż kiedykolwiek dotąd. Nie chcąc się zgubić, bardzo uważnie przyglądał się otoczeniu i drogę jaką pokonywał. Widział wspaniałe rośliny jakich jeszcze nie widział na ziemi i malutkie według niego urocze zwierzątka. Pomału słońce zachodziło i widoczność malała więc musiał się pomału zbierać ale naglę jego uwagę przykuł cały obrośnięty mchem i roślinami niewielki statek kosmiczny.
-Łał! Chłopaki mi nie uwierzą co znalazłem - Powiedział do siebie
Zafascynowany tym widokiem i zaciekawiony czy ktoś czy też coś się w nim znajduję. Jak się okazało statek był opuszczony i to pewnie od bardzo dawna. Pomyślał, że skoro jest opuszczony to może coś z niego zabrać. Niestety nic w nim takiego nie było gdy nagle jego oczy zwróciły uwagę na skrzynkę gdzie znajdowały się cztery butelki z dziwnym lekko niebieskawym płynem. Chwycił za opakowanie i zabrał je ze sobą chcąc pokazać reszcie co znalazł. Musiał przyspieszyć kroku aby zdążyć przed zmrokiem i nie zgubić się w środku tego lasu. Na jego szczęście udało mu się zdążyć.
Czerwony i niebieski paladyn zaczęli się pomału niepokoić o pulchnego chłopaka. Już dobre parę godzin temu wyszedł i jeszcze nie wrócił. Zastanawiali się czy może nie pójść go poszukać.
-Mam nadzieje, że nigdzie się nie zgubił - Odezwał się szatyn
-I nie wpadł w żadne kłopoty
-Hej może pójdziemy go poszukać...?
-Też nad tym myślałem

CZYTASZ
Tajemniczy napój
FanfictionPodczas spaceru Hunk znajduję statek z tajemniczą zawartością w postaci napoju. Postanawia go zabrać ze sobą i podzielić się z innymi. Co to za napój i jak on wpłynie na dwójkę wiecznie skłóconych nastolatków?