Lena:
Po tym jak Paulinka zaprosiła chłopaków do nas do domu aby wyjaśnić sprawę z sytuacją jaka miała miejsce na przejściu na pasach, a następnie na uniwersytecie zamknęłam się w łazience. Tak wiem, że to nie jest najlepsze miejsce na schowanie się, ale lepsze to niż szafa w której zapewne jest pełno sierści Blue. A może któryś z nich ma na nie uczulenie? Może dzięki temu wyjdą i już nie wrócą? To byłby dobry plan.
Ale może najpierw od początku.
***
Dziś rano
- Paulina widziałaś gdzieś może moją szczotkę do włosów? - szukałam jej już wszędzie i nadal nie mogłam jej znaleźć.
- Sprawdź u mnie w pokoju - odkrzyknęłam mi z łazienki.
- A co ona miałaby tam niby robić? - zapytałam wchodząc do pokoju mojej miłości.
-Eee... odpoczywać po męczarni z moimi włosami? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
Zmrużyłam oczy, podchodząc do łazienki i patrząc na nią. Nie byłam na nią zła tylko czekałam na jej reakcję.
- A gdzie podziałaś swoją? - zapytałam.
- Zgubiłam - powiedziała oryginalne, nakładając makijaż.
Westchnęłam.
- Przynajmniej wyjęłaś z niej moje różowe kłaki - odparłam.
- Nawet nie wiesz jak się z nimi namęczyłam - westchnęła - powinnaś przestać je farbować. Nawet nie wiesz jaki ból im w ten sposób zadajesz - odparła.
- Może i masz racje, ale sądzę, że w takich włosach jest mi po prostu ładniej niż w ciemnym blondzie - złapałam opuszkami palców końcówki moich włosów i zaczęłam nimi pocierać.
- Ładnemu we wszystkim ładnie - powiedziała i wyszła z łazienki.
Moje serce zabiło dwa razy szybciej . Nie potrafiłam go uspokoić.
- Ty tak na serio? - zapytałam nieśmiało.
- Oczywiście! - okrzyknęła - nigdy nie widziałam równie pięknej dziewczyny - uśmiechnęła się, a ja poczułam jak się rumienię.
Podejrzewałam, że to jest ten moment. Teraz powiem jej co do niej czuję.
- Paulinka, mogę ci coś powiedzieć? - zapytałam, widząc jak zbiera się do wyjścia jednocześnie sprawdzając telefon.
- Czekaj - odparła - mogę ja pierwsza?
- Tak, tak - będę miała więcej czasu na zastanowienie się jak odpowiednio dobrać słowa.
- Florian do mnie napisał - zaczyna się - że rozmawiał z Dezyderym o tym całym zajściu z wczoraj.
- I co ja mam z tym wspólnego - popatrzyła na mnie w stylu "Na serio się pytasz?".
- Chciałabym im to jakoś wyjaśnić na spokojnie, dlatego zaprosiłam ich na kolację - odparła nie wzruszona.
- No chyba sobie żartujesz! - krzyknęłam zła na nią - Paula tego jest już za wiele! Dobrze wiesz co przeżyłam, a mimo to robisz mi takie świństwa!?
- Posłuchaj mnie... - chciała dokończyć ale jej nie pozwoliłam.
- Nie to ty mnie posłuchaj! Oni do nas nie przyjdą! Ani oni, ani żadni pieprzeni faceci! - nie świadomie zaczęłam płakać.
- Lena... - podeszła do mnie i mnie obieła - przepraszam. Nie sądziłam, że aż tak cierpisz.
- Jego dotyk był obrzydliwy. W ogóle nie przypominał tego, którego kochałam - przytuliłam się do niej - a teraz nie ważnie jaki facet mnie dotknie mam go przed oczami. Nie chcę go pamiętać. Ja chcę zapomnieć - płakałam jak małe dziecko.
CZYTASZ
A Może Tylko Ty i Ja...
Short StoryTa książka opowiada o prawdziwej przyjaźni dwóch dziewczyn, która potem przeradza się w coś więcej. Lena nienawidzi mężczyzn i zakochuje się w swojej przyjaciółce Pauline. Wszystko się komplikuje, gdy przeprowadzają się razem do Warszawy i tam pozn...