9.

4 3 0
                                    

Lena:

Patrzyła się na mnie jak na wariatkę.  Fakt nie wiedziała co tutaj robię,  ale chyba można się domyśleć.  W końcu mnie oszukała.

- Czyli to prawda - popatrzyłam na nią bez namiętnie - Sory, że przeszkodziłam.

Wsadziłam ręce do kieszeni i zaczęłam odchodzić.  Jej wyraz twarzy mówił sam za siebie - nie chce mnie tu.

To boli. Bardzo.

- Lena - starała się złapać mnie za rękę,  ale się jej wyrwałam - Lena...

- Okłamałaś mnie - powiedziałam.

- Lena ja nie...  Powiedzałeś jej?! - odwróciła się w stronę Dezego.

- Powinna wiedzieć,  chociaż masz rację.  Powinna się tego dowiedzieć od ciebie, ale nie wiadomo kiedy by to było - odparł bez emocji.

- Zrobiłam to bo uznałam to  za najlepsze wyjście z sytuacji - spuściła głowę.

- Okłamywanie mnie?  To jest najlepsze wyjście?! - zaczęłam krzyczeć. Pierwszy raz w życiu na nią na krzyczałam.

- Co się tutaj dzieje?  - popatrzyłam za Paulinę.  Stał tam Florian.  Jeszcze jego tutaj brakowało.

- Florek - powiedział Dezy.

- Może wejdziecie do środka? - zapytał.

- Tak może wejdźmy - Paula się na mnie popatrzyła.

- Nie mam ochoty, wracam do domu - zaczęłam iść w przeciwnym kierunku.

- Lena proszę - Paulina pobiegła za mną - ten jeden raz.

Popatrzyłam na nią bez namiętnie. I co ja mam niby zrobić?

Kocham ją, ale nie mogę jej tak łatwo wybaczyć.

- Dobrze - zgodziłam się z oporem.

***

Siedziałam właśnie na wielkim fotelu, a na przeciwko - Paulina - patrzyła na mnie z miną zabitego pieska.

- No i?  - zapytałam po kilku minutach ciszy - zabraliście mnie tutaj bym się na was gapiła?

- Nie - odparł Florek, który cały czas stał w przejściu.

- My...  - zaczęła Paulina - my jesteśmy...

- Razem - dokończył za nią Florian.

- Szczerze? Tego się spodziewałam - popatrzyli na mnie zdziwieni - co nie oznacza, że nie jestem zła - powiedziałam stanowczo wstając - zawiodłam się na tobie - podeszłam do Pauliny.

- Przestań. Starczy tego - stanął pomiędzy nami Florian.

- Strasznie po niej jedziesz Lena, a ona tylko chce być szczęśliwa - odparł chowający się do tych czas Dezydery.

- Była szczęśliwa bez was - pokazałam na nich palcem.

- Nie umiesz nas zaakceptować?  Lena, nie zmienisz przeszłości i nawet gdybyśmy teraz odeszli to zostali byśmy w waszej pamięci - Florek trącił cierpliwość.

- Napewno nie mojej - podeszłam do niego i zadarłam głowę do góry, bo nie ukrywajmy jestem niska - i nigdy bym za wami nie tęskniła.

- Przestańcie! - spojrzałam na Paulinę i ujrzałam jej łzy.

Ona płacze.

Przeze mnie.

Chciałam do niej podejść, ale Florian mnie uprzedził. Widziałam jak ją pociesza, a ja nie mogę nic zrobić.

A Może Tylko Ty i Ja...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz