#1

19 1 0
                                    

Pewnego dnia Oliwia szła standardowo na koncert Dawida Kwiatkowskiego z kumplami.

Pierwszą piosenką którą grał było 'Sey yes'. Wszyscy śpiewali w rytm piosenki razem ze mną.

Dawid zszedł z sceny pod bramki, aby porozdawać autografy.

W pewnym momencie dostrzega mnie... I nie uwierzycie podszedł do mnie, nie foinnej tylko do mnie.

-Dawid- Hej jak u Ciebie.

-Me- Bardzo dobrze.

-Dawid-  Jak ci na imięe młoda damo?

-Me- Oliwia

-Dawid- Bardzo ładne imię - Mówi.

-Me- Dziękuje - rumienię się.

-Dawid- Choć wejdziesz ze mną na scenę?

-Me- Oczywiście

I wchodzimy. Jesteśmy na scenie. Nigdy nie myślałam, że będę tu z nim stać- myślę sobie.

-Dawid- A oto ona.

-Me- Rumienię się

-Dawid-  A teraz z Oliwią zaśpiewamy 'Jesteś'

Zaczynamy śpiewać on początek, ja koniec a środek śpiewamy razem.
Wszyscy biją nam brawo i mija jeszcze tak kilka piosenek.

Kończy się koncert.

139 słów mam nadzieję, że pierwsza część wam się podoba.💓💓💓 Kolejna już jutro.

Niezpodziewana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz