Pewnego dnia Oliwia szła standardowo na koncert Dawida Kwiatkowskiego z kumplami.
Pierwszą piosenką którą grał było 'Sey yes'. Wszyscy śpiewali w rytm piosenki razem ze mną.
Dawid zszedł z sceny pod bramki, aby porozdawać autografy.
W pewnym momencie dostrzega mnie... I nie uwierzycie podszedł do mnie, nie foinnej tylko do mnie.
-Dawid- Hej jak u Ciebie.
-Me- Bardzo dobrze.
-Dawid- Jak ci na imięe młoda damo?
-Me- Oliwia
-Dawid- Bardzo ładne imię - Mówi.
-Me- Dziękuje - rumienię się.
-Dawid- Choć wejdziesz ze mną na scenę?
-Me- Oczywiście
I wchodzimy. Jesteśmy na scenie. Nigdy nie myślałam, że będę tu z nim stać- myślę sobie.
-Dawid- A oto ona.
-Me- Rumienię się
-Dawid- A teraz z Oliwią zaśpiewamy 'Jesteś'
Zaczynamy śpiewać on początek, ja koniec a środek śpiewamy razem.
Wszyscy biją nam brawo i mija jeszcze tak kilka piosenek.Kończy się koncert.
139 słów mam nadzieję, że pierwsza część wam się podoba.💓💓💓 Kolejna już jutro.