''To wszystko twoja wina bałwanie'' Syknęłam do niego gniewnie przez zaciśnięte zęby.
Trzymałam moje ramiona wysoko w górze, nie do końca dlatego, że postradałam zmysły, chociaż to mogłoby być przyczyną, gdybym całkowicie straciła cierpliwość. Nauczycielka matematyki kazała temu idiocie i mnie, stać przed klasą jako karę za zaczynanie kłótni w trakcie jej zajęć.
''Zamknij się. To nie moja wina, ty pierwsza uderzyłaś mnie w oko.'' Bronił się
Głośno wypuściłam powietrze ''Ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że to był wypadek?!''
''Jak przez przypadek można kogoś uderzyć w oko?!''
Moje ramiona się poddawały. Prawdopodobnie trzymałam je w górze już około piętnastu minut. Dwóch nauczycieli przeszło obok nas rzucając wymowne spojrzenia, ale moje ramiona bolały zbyt mocno żeby się tym przejąć czy przynajmniej zawstydzić. Ale nie ważne jak bardzo mnie bolało, nie odważyłabym się opuścić ich w dół, ponieważ matematyczka nie była kimś z kim się zadziera. Nikt się jej nie przeciwstawiał, no chyba z wyjątkiem Taehyunga.
Powiedziała, że jeśli przyłapie nas z rękami w dole wyśle nas sprzątać toalety, czego okropnie nienawidziłam, ponieważ szkolne łazienki są naprawdę brudne. Mdliło mnie na myśl o zeskrobywaniu tego syfu.
Minuty mijały a mięśnie w moich ramionach stawały się naprawdę napięte. Opadały coraz niżej i niżej aż w końcu opuściłam je w dół wydając z siebie głośny jęk.
Sekundę później poczułam dłoń otaczającą mój nadgarstek, która ponownie podniosła moje ramię w górę.
''Nie mam zamiaru znowu mieć przez ciebie kary, więc lepiej trzymaj je w górze.'' Powiedział szorstko Taehyung patrząc się w skupieniu przed siebie.
Zmarszczyłam brwi, mlaskając z rozdrażnienia faktem, że to był trzeci raz w tym tygodniu, kiedy staliśmy razem przed klasą.
Mam na imię Lee Hyejin, a to był mój drugi rok w tej piekielnej dziurze, zwaną także liceum. Wszystko układało się bardzo dobrze w pierwszej klasie. Bez wątpienia byłam najlepszym dzieciakiem w szkole, tym które zawsze zdobywa dobre oceny na egzaminach. Nie byłam motylem społecznościowym ale zawsze miałam znajomych z którymi mogłam rozmawiać. Raz nawet byłam przewodniczącą klasy, ponieważ nauczyciel stwierdził, że jestem dobrym przykładem dla rówieśników, mimo że byłam w tedy dosyć leniwa.
Myślałam że mam dobrze zaplanowane życie - Zdobędę dobre oceny, ukończę szkołę, znajdę sobie dobrze płatną pracę i będę żyć we wspaniałym stanie komfortu i luksusu przez resztę swojego życia.
Gdybym tylko wiedziała, że mój drugi rok będzie takim koszmarem. Po tym jak zostałam przydzielona do innej klasy, moje środowisko się zmieniło i ludzie w okół mnie się zmienili. No i poznałam jego.Taehyunga. Kim Taehyunga.
Nigdy nie przejmowałam się śmieszkami którzy istnieli w szkole. Niestety dla mnie, poznałam tego szczególnego szkolnego chuligana przez przypadek. Nie mam pojęcia jak zaczęliśmy sobą gardzić, po prostu zaczęliśmy. Byliśmy kompletnymi przeciwieństwami. Na początku, robił sobie ze mnie małe żarciki, co postanowiłam zignorować i uznać jedynie za przyjazne zaczepki. Ale z czasem postawił sobie jako wyzwanie doprowadzenie mnie do szału. Pewnie zastanawiał się czemu jako jedyna nie reaguje na jego żarty, kiedy tak właściwie nie przejmowałam się nikim żyjącym w tej szkole.
Powoli zaczęłam tracić do niego cierpliwość. Nauczyciele nie przejmowali się kiedy narzekałam, więc wzięłam sprawy w swoje ręce. Głupio zaczęłam odpowiadać na jego pranki, spędzając więcej czasu na planowaniu kolejnego sabotażu niż nauce. Było dla mnie wielką satysfakcją widzieć jak spada ze swojego krzesła i wszyscy w klasie się z niego śmieją, albo zauważyć jak walczy z kartkami swojego zeszytu, które są ze sobą sklejone.
Walczyliśmy i walczyliśmy. Nasze sprzeczki były podstawą naszych codziennych rozmów. Wyszło na to, że nasze kłótnie stworzyły jakąś nieznaną formę przyjaźni. Jednak nadal nie mogliśmy przegapić dnia by rzucać w siebie zmiętymi kartkami papieru, kiedy tylko natrafiła się okazja.
Ale w tedy, moje oceny stopniowo się obniżyły. Nie jestem pewna czy to przez Taehyunga czy przez to, że przechodziłam w tedy przez fazę w której byłam wyczerpana wszystkim i niczym. Próbowałam zebrać się w garść, ale byłam zbyt zajęta wpadaniem w kolejne kłopoty.
Moi rodzice byli zawiedzeni, ale jednocześnie zbyt zajęci swoimi pracami, żeby równie mocno zainteresować się tym czy wszystko u mnie w porządku. Wolałabym na to nie narzekać bo koniec końców mam dużą swobodę, ale kiedyś czułam się bardzo zaniedbana jako jedyne dziecko. Ale nie miało to znaczenia bo zawsze mogłam polegać na mojej babci, robię to nawet teraz, chociaż mieszka daleko ode mnie.
Dodając do długiej listy żartów Teahyunga, bycie w domu nie przeszkadzało mu w byciu kłopotem. Często wysyłał mi niekończące się wiadomości, spamując moją skrzynkę pocztową bezsensownymi wiadomościami, przez co musiałam wyłączać mój telefon do nauki w nocy.
To było tylko kilka miesięcy, ale zaczynało być coraz trudniej wytrzymać jego kaprysy.
Dzwonek kończący piątą lekcję w końcu zadzwonił. Gałka drzwi od klasy przekręciła się a my natychmiast podnieśliśmy ręce wysoko w górę. Pani Jung minęła próg i stanęła centralnie przed nami mierząc nas wzrokiem spod swoich okularów.
''To moje ostateczne ostrzeżenie'' Powiedziała surowo marszcząc brwi.
Kiedy obróciła się na pięcie i odeszła, od razu opuściłam swoje ramiona czując ulgę. Zaczęłam rolować moje barki by rozluźnić napięte mięśnie. Dzięki Bogu tym razem nie muszę myć łazienek.
''Słyszałeś ją. To ostatnie ostrzeżenie.'' Mruknęłam, nie będąc pewna czy Taehyung mnie usłyszał, ale powtórzyłam tylko po to, żeby mieć pewność, że nie wpakuje mnie w kłopoty następnym razem. Jedynie ze mnie zadrwił podnosząc dziwnie brew w górę.
Ignorując jego zarozumiałość, odwróciłam się na pięcie by wejść do klasy. W tedy Teahyung popchnął mnie i ze swoim głupim wyrazem twarzy wszedł pierwszy.
Byłam w okropnym błędzie myśląc, że już nie wpakuje mnie w kłopoty.
_________________________________________________________________________
Czeeeeść tutaj Chop_Stick :) Opowiadanie które czytacie bardzo mnie urzekło i chciałam, żeby więcej ludzi z polski miało do niego dostęp :D Jeśli chcecie przeczytać oryginał to znajdziecie go pod tą samą nazwą u autorki, której nick zamieściłam w opisie książki. Tam opowiadanie jest skończone i ma nawet drugą część! :D Bardzo serdecznie polecam tą historię każdemu jest przezabawna i bardzo urocza <3 :D Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że traktuję to również jako przygotowanie do egzamin gimnazjalnego więc nie bijcie mnie zbytnio gdy zobaczycie jakiś błędy mam tylko szesnaście lat XD W każdym bądź razie do zobaczenia w następnym rozdziale :)))
YOU ARE READING
Mr Arrogant || kth. » book 1 Tłumaczenie pl
RomansaKsiążka autorstwa wtkfics nic nie należy do mnie robię jedynie tłumaczenie :) Story by wtkfics i own nothing i'm just making translation :) Boi się iść do szkoły przez to jedno imię.