1. Zakład

274 8 0
                                    

Opadłam na mięciutkie łóżko. Nareszcie. Zasłużyłam sobie. Przecież przez cały dzień siedziałam cicho i starałam się nie utrudniać życia nikomu. To jest strasznie trudne!

- Scarlet!

- Czego? - warknęłam do Samanthy.

- Może trochę grzeczniej? - zirytowała się siadając na skrawku mojego łóżka.

- Czegoż to ode mnie chcesz, przepiękna damo? - zapytałam teatralnie.

- Nie musiałaś. - Zaśmiała się. Po chwili dodała: - Snape cię szukał.

- Snape? Yyy... Ten czarnowłosy chłopak z naszego domu?

- Tak. Idź do niego szybko. Pewnie się zakochał. - Wyszczerzyła zęby.

- Sami! - krzyknęłam. - Ty się lepiej wybierz do tego swojego Krukona.

Blondynka obrzuciła mnie wściekłym spojrzeniem. To było takie cudowne.

- Zamknij się.

Wstałam z łóżka i zaczęłam się kręcić leniwie.

- Och, Samantha i... Jak on miał na imię? - Przystanęłam na chwilę.

- David - mruknęła ponuro.

- I David! Tak, idealnie do siebie pasujecie!

- Nie zapomniałaś o czymś? - przeszkodziła mi.

- Raczej nie - zamyśliłam się.

- Snape czeka! - przypomniała.

- Uch. - Skrzywiłam się.

Wyszłam z dormitorium i ciemnym korytarzykiem doszłam do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Rozejrzałam się. Czarnowłosy chłopak stał obok Rudolfa Lestrange'a i mówił coś szeptem.

- Snape, tak? - zapytałam ze słodkim uśmiechem podchodząc do chłopaka.

- Tak - odpowiedział szybko i przegonił Rudolfa ruchem ręki.

Odprowadziłam bruneta wzrokiem. Całkiem przystojny.

- Słuchaj - zaczął Snape. - Mam coś twojego.

- Co takiego? - powiedziałam bezbarwnie, choć w moim umyśle pisałam najstraszniejsze scenariusze.

- To. - Wyciągnął zza pazuchy mały wisiorek. Od razu go rozpoznałam. Czterolistna koniczyna. Dostałam go od ojca. Znak rodu Clover. Znaczył dla mnie bardzo wiele.

- Skąd go masz? - Spojrzałam zdenerwowana prosto w jego zimne oczy.

- Znalazłem - odpowiedział sucho.

- Oddaj mi go - rozkazałam.

- Nie - rzekł z kpiącym uśmiechem.

- Daj! - zażądałam głośniej.

- Oddam ci go, ale musisz coś zrobić.

- Co? - Wkurzyłam się jeszcze bardziej.

- Do końca roku zostały dwa miesiące, więc masz dużo czasu, by to zrobić.

- Co zrobić? - zniecierpliwiłam się.

- Stań się dziewczyną Remusa Lupina.

- Kogo?

- Gryfon, w naszym wieku.

- Nie ma takiej opcji! - krzyknęłam. Snape wydawał się być usatysfakcjonowany moją reakcją.

- Nie masz wyboru, Scar.

Odszedł z triumfalnym uśmiechem.

***

Mission "Love me now"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz