7. Nie kochasz jej

68 4 0
                                    

Samantha POV

- Cześć - powitałam okularnika, który usiadł obok mnie na trawie.

- Hej - mruknął, zamykając oczy i wystawiając swoją twarz ku słońcu.

- Jak tam? - zapytałam, skanując wzrokiem jego kruczoczarne włosy.

Dlaczego jego włosy zawsze są rozczochrane? On ich pewnie jeszcze nigdy nie czesał.

- Wszystko dobrze - odpowiedział, nawet na mnie nie spoglądając.

- James... Czy ty kiedykolwiek się czesałeś?

Potter, ku mojej uciesze, zwrócił swój wzrok na mnie. Widać było, że moje pytanie go dotknęło.

- Tak, na przykład dzisiaj rano. Nie widać? - odparł z ironią w głosie.

- Nie - stwierdziłam szczerze.

Spojrzał się na mnie z wyrzutem, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Cóż, taka prawda. Jego włosy wyglądają jakby nigdy nie miały styczności z grzebieniem.

- Patrz - James przerywa milczenie i wskazuje palcem Davida, który stoi obok wyjścia ze szkoły wraz z Patricią Ronan.

- O co ci chodzi?

- David tam stoi - rzekł, nadal przyglądając się parze.

- I co z tego? - Przymrużyłam delikatnie oczy.

- Patrzy się tutaj... Hah, myśli pewnie, że tego nie widzę - prychnął Potter. - Myślisz, że on coś jeszcze coś do ciebie czuje?

- James, a czy on coś w ogóle do mnie czuł? - westchnęłam, również przyglądając się Dave'owi. Mój były rzeczywiście tu patrzył, ale kiedy jego spojrzenie skrzyżowało się z moim odwrócił wzrok.

- Nie wiem. Raczej tak. Gdyby cię nie kochał, to by z tobą nie był. Choć w sumie to jest jednak Ślizgon, może miał w tym jakiś ukryty interes. Tak, na pewno cię nie kochał, Ślizgoni są okropni, nie można im ufać. Znaczy... - Rozczochraniec spojrzał się na mnie niepewnie. Mordowałam go wzrokiem. - Nie patrz się tak na mnie. Przyznaj, że sama nie jesteś idealna.

- Co? Nie zamierzasz mnie przeprosić? - spytałam, zszokowana.

- Nie - zarechotał. - Dlaczego miałbym cię przepraszać? Prawdą jest, że jesteś okropna. - Wyszczerzył się.

- Nie lubię cię - zaśmiałam się, dając chłopakowi kuksańca w żebra.

- Nie kłam. Kochasz mnie.

Przycisnął mnie mocno do siebie.

- James - wysapałam, próbując oderwać się od chłopaka. - Nie mogę oddychać.

- To dobrze.

- Przysięgam, że kiedyś cię zabiję. Nie ma opcji, że tego nie zrobię - mruknęłam, przestając się wyrywać.

***

Scarlet POV

Szybkim krokiem zmierzałam ku wyjściu ze szkoły. Na korytarzach nie było prawie nikogo, oprócz pierwszoklasistów, którzy postanowili już zacząć powtarzać do egzaminów, choć jest dopiero początek czerwca. Nie rozumiałam ich, po co zamęczać się nauką już teraz, skoro mogą zrobić to później? Do czasów egzaminów i tak zdążą zapomnieć materiał.

W końcu dotarłam na błonia. Szybko wzrokiem wyszukałam Remusa. Muszę z nim porozmawiać.

Blondyn stał razem z Naomi. Zauważyłam, że złotowłosa kątem oka mnie zauważyła. Objęła dłońmi twarz Lupina i go pocałowała.

Mission "Love me now"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz