6

32 6 3
                                    

*Dzień wyjazdu*

Janek obudził się tego dnia o 3 w nocy
Wyjazd był o 4 nad ranem, więc Jano zdążył się tylko przygotować do wyjazdu. Chwilę przed wyjazdem wysłał smsa do Agnieszki, którego i tak dziewczyna nie zobaczyła, bo spała.

*Kilka godzin później*

Janek dojechał już na lotnisko w Warszawie. Samolot startował o 9:15.
Podczas odprawy biletowej dostał smsa od Agnieszki o treści "Kocham Cię, miłego lotu" z kilkoma serduszkami. Janek poczuł się wtedy bardzo dobrze i mimo zmęczenia był bardzo wesoły i energiczny.
Z taką samą energią przeszedł kontrolę bezpieczeństwa i tak do odlotu. A do odlotu czasu minęło całkiem sporo, ponieważ samolot spóźnił się o 45 minut.
Janek wrzucił ostatniego snapa z samolotu a chwilę później wielki Airbus odleciał.
Lot minął w miarę dobrze pomimo niemiłej obsługi.

*lotnisko, Innsbruck*

Po przylocie do Innsbrucku Janek od razu napisał do dziewczyny smsa, że lot przebiegł pomyślnie.
Gdy szli do samochodu który czekał na nich na lotnisku. Janek zauważył chłopca który bił prawdopodobnie młodszą siostrę. Janek był bardzo wyczulony na tego typu sytuacje, więc podbiegł do chłopca i zaczął się z nim kłócić po Angielsku. Janek był zły na chłopca i po chwili kłótni ze złości go zwyzwał. Nie były to ostre wyzwiska, ale były. Nieznany chłopiec rzucił się na Janka z pięściami. Nie był to udany skok, ponieważ Jano był mocno umięśniony. Jano na szybko sprzedał Nastolatkowi prawego sierpa i dogonił rodziców, którzy myśleli, że był w toalecie.
Chwilę później znaleźli się w samochodzie w drodze do Powiatu Leinz. Jano miał nadzieję, że spotka kogoś z rodziny Wibmerów.

Rób To Co KochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz