...4...

43 5 0
                                    

Minęło już dużo czasu. Jechaliśmy do szpitala ponieważ odeszły mi wody, Maks gnał jak szalony żeby tylko zdążyć, kiedy już dojechaliśmy Maks zaniósł mnie na sale. Poród skączył się szybko, kiedy pielęgniarka zawołała go na salę popłakał się że szczęścia wziął małą na rączki . płakała ona i my , była grubiutka i pulchniutka, miała piękne oczy które miały kolor błękitnego morza. Nie miała jeszcze włosów na swojej malutkiej główce wielkości pięści, a jej rączki miały wielkość mojego dużego palca. Nazywała się Roksana ,te imię wybraliśmy razem . Bardzo nam się podobało ♡. Kiedy minęło już kilka tygodni i mogliśmy już zabrać małą do domu . Kiedy już wruciliśmy to zanieśliśmy małą do łurzeczka , które było całe różowe , ten kolor bardzo jej pasował. Po prawie półtora roku niewyspania i zmęczenia mała już się ogarnęła i zamiast płakać to się ciągle śmiała i uśmiechała. Ja i Maks nauczyliśmy już ją chodzić, nie biega za szybko ale narazie jest bardzo dobrze . Jestem z niej dumna. Zaczęły jej rosnąć włosy o kolorze jasnego blądu .
Bardzo podobały jej się psy, ale my żadnego nie posiadalismy, zawsze jak widziała jakiegoś psa to płakała, wiedziałam co czuła ponieważ sama przez coś podobnego przechodziłam . Nie jest to zbytnio miłe uczucie . Więc zdecydowaliśmy się że kupimy jej psa , wybraliśmy naszym zdaniem najlepszą rasę czyli Samoyed. Ta rasa psa była najładniejsza( zdj ugóry ) . Kupiliśmy suke, nazywała się Sisi.

Together Forever Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz