Rozdział 1

284 13 0
                                    



- Kornelio, mogłabym cię prosić do swojego gabinetu?

- Oczywiście, ale o co chodzi pani profesor? Coś przeskrobałam? – zapytałam nieco niepewnie. Nie miałam pojęcia o co może chodzić. Bo w końcu dlaczego uczennica nie sprawiająca żadnych problemów miała być proszona na dywanik?

- Ależ skądże! Mam dla ciebie propozycje, która mogłaby cię zainteresować.

- O co chodzi? – zapytałam od razu po zamknięciu drzwi.

- Nasza szkoła dostała ciekawą ofertę z Korei Południowej. Interesujesz się tym państwem prawda?

- Tak, ale do czego pani zmierza?

- Jest możliwość żeby za dwa tygodnie przyleciał do Polski Koreańczyk na okrągłe dwa miesiące. Jedynym warunkiem było to aby mógł zamieszkać u któregoś ucznia, który nie byłby nieokrzesanym demonem – stwierdziła ze śmiechem – nie znam w tej szkole bardziej odpowiedzialnej osoby od ciebie, która dodatkowo posługiwała by się językiem koreańskim. Z tego co wiem to zawsze przyjmujesz uczniów z wymiany? Co o tym myślisz?

- Wydaje mi się, że nie będzie problemu. Zawsze chciałam bliżej poznać ich kulturę. A mogłabym wiedzieć o tym chłopaku coś więcej?

- I tu jest właśnie haczyk. Mężczyzna, z którym to załatwiałam upierał się abym nie zdradzała jego danych osobowych. Mogę cię jedynie zapewnić, że jest to chłopak godny zaufania i na pewno nie zrobi ci krzywdy.

- Trochę to dziwne według mnie ale skoro pani mnie o to prosi to nie odmówię – uśmiechnęłam się szeroko. Mimo tej iskierki niepokoju, która gdzieś z tyłu się kryła byłam bardzo podekscytowana. Zawsze chciałam poznać rodowitego Koreańczyka i niespecjalnie wzięłam pod uwagę jak bardzo to wszystko podejrzane się wydawało. Przecież, skoro poprosiła ją o to nauczycielka to nie może być to nic strasznego, prawda? Mieszkałam sama więc miejsca miałam pod dostatkiem a bardzo nie lubiłam gdy nikogo nie było. Prawie tak bardzo jak lubiłam uczyć się nowych rzeczy.

Gdy usłyszałam dzwonek pożegnałam się grzecznie z nauczycielką i poszłam na resztę lekcji. Nie mogłam się skupić myśląc o tym kim będzie mój współlokator. Gdy tylko wróciłam do domu postanowiłam porządnie wysprzątać pomieszczenia, których nie używam na co dzień i stoją zamknięte. Mieszkam sama w ogromnej willi moich rodziców, którzy żyją w Stanach. Po wysprzątaniu całego domu dosłownie padałam na twarz. Nic dziwnego, że gdy tylko poczułam pod sobą mięciutki materac swojego łóżka i ciepłą pościel od razu zasnęłam.

***

Dwa tygodnie przeminęły mi w zastraszająco szybkim tempie. W dniu, w którym miałam poznać a jednocześnie zamieszkać z nową osobą wstałam godzinę wcześniej niż zwykle żeby na pewno zdążyć do szkoły. Postanowiłam się jakoś specjalnie nie stroić tego dnia więc założyłam czarną spodniczkę oraz różowy sweterek. Do tego wciągnęłam na nogi czarne zakolanówki do których dobrałam botki na obcasie w tym samym kolorze. Uwielbiałam ubierać się w takim stylu więc stwierdziłam, że po co stać godzinę przed szafą i wybierać ubrania nie z tej ziemi dla chłopaka, który przez najbliższe dwa miesiące prawdopodobnie nie raz będzie miał okazję widzieć mnie chwilę po przebudzeniu ze śpiochami w oczach i potarganymi włosami. Zarzuciłam plecak na jedno ramię i poszłam do szkoły. Tak jak się spodziewałam byłam sporo przed czasem. Niemal od razu złapała mnie nauczycielka.

- Kornelia! Dostałam rano informację, że Tae będzie u nas w szkole około godziny czternastej czyli tak jak kończysz lekcje. Co masz ostatnie?

- W-F. Będzie pani wiedziała gdzie mnie szukać?

- Na małej sali, prawda? – Przytaknęłam jej jedynie w odpowiedzi po czym kobieta od razu uciekła zajmować się swoimi sprawami.

Hug Me || BTS VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz