[kiss]

536 21 0
                                    

Dziś rano dopiero co wróciliśmy z Jamajki. Jestem tak zmęczony, że jedyne o czym marzę to prysznic.
Odłożyłem walizki swoje i Ami, a następnie rzuciłem się na sofę.

- Chyba zbyt za bardzo cię wymęczyłam, co Hazz?

- Może troszkę? - zaśmiałem się. Uwielbiałem z nią spędzać czas.

- Widać, że jesteś na maksa padnięty - rzekła, a późnej usiadła mi na plecach - Zapomnij, że zrobię ci masaż.

- Czemu?! Kobieto, ja chcę masaż!

- Zapomnij - powiedziała.

- Dlaczego?! Masz mi zrobić masaż!

- Nie będę ci robić masażu, Harry.

- A dlaczego? - zapytałem ją.

- Ponieważ mi się nie chcę, a po drugie śmierdzisz - powiedziała. W pewnym momencie wstała i zaczęła iść, jednak uniemożliwiłem jej to. Chwyciłem ją za nadgarstek i pociągnąłem w swoją stronę.  Później złapałem ją za biodra w taki sposób, że wpadła na mnie. Usiadłem na sofie, a ją posadziłem na nogach, że nasze twarze dzieliły milimetry.

- Mówiłem ci już, że masz piękne oczy? I, że piękne się rumienisz?

- N..nie

- No to teraz powiedziałem.

- Po co to robisz? - zapytała, po długiej chwili ciszy pomiędzy nami.

- To, czyli co?

- Tak zbliżasz się do mnie, spędzasz więcej czasu ze mną niż w studiu. Nie obchodzi cię już Camille?

- Nie? A po drugie dowiedziałem się całej prawdy o tym, że jest w ciąży od jej kochanka - powiedziałem - Ona zachowuje się jak suka, a ty? Ty jesteś inna, znacznie lepsza od niej, piękniejsza. Nie ukrywaj swoich czerwonych policzków, Amelia - dodałem. Ami spojrzała na mnie.

- Nigdy mi tak nie mówiłeś.

- Bo dopiero po tych miesiącach, których u nas mieszkałaś, zrozumiałem to... skarbie - powiedziałem po chwili, a następnie wpiłem się w jej usta.

Harry is Mine! ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz