[wedding day]

418 15 5
                                    

Harry's POV

Już za niecałe pięć godzin żenię się z Camille Rowe. Czy jestem szczęśliwy?

Nie...

Ślub z nią jest tylko z jej przymusu. Zmusiła mnie do tego, jednocześnie każąc zapomnieć o Amelii. Jednak ja o niej nie zapomniałem... w dalszym ciągu ją kocham mimo, że mnie zostawiła, zraniła. Nie wiem co było przyczyną jej odejścia, ale mam nadzieję, że kiedyś się dowiem.

Wszedłem do sali, gdzie miałem się ubrać przy pomocy moich przyjaciół oraz ojca Rowe.

NIE CHCĘ SIĘ Z NIĄ ŻENIĆ!

KOCHAM JADE W DALSZYM CIĄGU!

Zacząłem walić dłonią o stół.

- Dlaczego mnie zostawiłaś, Ami? - zapytałem sam siebie i zacząłem płakać. W pewnym momencie ktoś zaczął pukać w drzwi. Szybko poszedłem do okna i krzyknąłem ,,Proszę".

Nagle do pomieszczenia weszła Camille. Podeszła do mnie i przytuliła mnie od tyłu.

- Jak cię czujesz kochanie?

- Jest... okej - skłamałem.

- Przecież widzę, że coś się stało.

- Nic się do kurwy nie stało! - krzyknąłem, a Camille aż odskoczyła. Nawet się tym nie przejąłem, że się mnie wystraszyła i wyszła z pokoju. Chciałem mieć błogi spokój od tego szkieletu z botoksem.

Odszedłem od okna i usiadłem na fotelu. Schowałem twarz w dłoniach.

- Dlaczego mnie zostawiłaś, Ami? Co takiego zrobiłem, że zdecydowałaś się na taki krok? Co było przyczyną twojego odejścia? - pytałem sam siebie. W pewnym momencie poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Myślałem, że to Rowe i już chciałem ją zdjąć z mojego ramienia, kiedy nagle ujrzałem ją. Moją Amelię.

Harry is Mine! ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz