Bohaterowie szli na górę 2 tygodnie. Za polowanie na jedzenie była odpowiedzialna Oliwia, a wodą zajęła się Ania. Darek natomiast był 1 dzień drogi w plecy. Kiedy dziewczyny dotarły na szczyt ujrzały jeden, wielki, stary budynek. Miał 3 piętra, na oko mógł pomieścić około 1000 ludzi.
Oliwia i Anna weszły do środka. Pierwsze, co ujrzały to piękny, marmurowy smok, a zaraz przy nim była recepcja. Po prawej stronie mieściły się schody, a po lewej jadalnia.
Oliwia podeszła do recepcji.
- Czy jest dziś mistrz Zen? - zapytałaZaniepokojona recepcjonistka poszła na zaplecze.
- Kim jesteś? - wróciwszy zapytała Oliwii
- Jego starą uczennicą - odpowiedziała
Recepcjonistka zawołała młodego, przystojnego chłopaka.
- Witajcie, mam na imię Gracjan i jestem ostatnim uczeniem mistrza Zen. Mistrz niestety nie żyje.
Nagle wszedł długo spóźniony Darek.
- Nigdy więcej! Ja pierdolę, ile można chodzic! - w tym momencie zobaczył, że Ania je kanapkę, a Oliwia płacze.
- Co się stało? - zapytał
- Nic - odparła Oliwia ocierając łzy - a więc jesteś jego zastępcą?
- Czekaj! - krzyknął Darek - to ten pedał z którym mnie umówiłaś!
- No tak, znam go już jakiś czas i wiem, że jest gejem.
- Jebać - odparł zawstydzony chłopak.
- Sorry, mam teraz żonę i dziecko w drodze - powiedział Gracjan - już nie możemy być razem przystojniaku
- Zostawię to bez komentarza - odparł Dariusz
- Dobra, czyli mistrz Zen nie żyje. To może ty, Gracjanie, nauczysz czegoś tą pizdę.
- Mogę spróbować, ale słaby jestem w te klocki
- Tak w ogóle, każdy ma jakieś umiejętności, więc jaka jest twoja? - zapytał zaciekawiony Dariusz
- Moją umiejętnością jest bycie wodnym smokiem. Mogę zmienić dowolną część mojego ciała w smoczą. Mam trzy tryby: ogień, wiatr i ciemność.
- AHA, to trening zaczniemy za 4 dni. Idę se coś zjeść i się wyspać. Poproszę pokój jednoosobowy - poprosił Darek recepcjonistkę.
- Ale mamy tylko dwuosobowe
- To daj pani dwuosobowe, mówi się trudno
I tak oto Darek poszedł znowu spać, kiedy przygoda trwała dalej.