Mroczna Strona Bajek

Teletubisie

Istnieje pewna teoria, że te sympatyczne stworki to wytwór wyobraźni jakiegoś chorego psychicznie człowieka. Wskazuje na to wiele czynników w tej bajce. Przede wszystkim należy dokładniej przyjrzeć się zachowaniu 4 stworków - są nieziemsko szczęśliwe. To zachowanie nie jest podobne do zachowania żadnego innego człowieka - nikt nigdy nie jest zawsze szczęśliwy. Można więc przypuszczać, że tę (na pozór) uroczą bajkę tworzyła osoba chora na upośledzenie umysłowe czy też inną chorobę psychiczną.

Drugą rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest dziecko-słońce na niebie. Może to oznaczać, że owy autor tej bajki przeżywa traumę związaną z utratą dziecka przez żonę. Bajka jest odzwierciedleniem jego wyobraźni, w której jego dziecko żyje, a każdy bohater jest choć połowicznie związany z wyobrażalnym jego zachowaniem. W bajce zachowana jest wieczna tajemnica życia zmarłego dziecka. Każdy zakątek Krainy Teletubisiów ukazuje, jak (w późniejszym okresie) wyglądałoby życie dziecka, gdyby żyło.

Dziwne postacie byłyby jego zabawkami, a radosne zachowanie czterech kolorowych bohaterów byłoby zachowaniem dziecka. Jedyne sensowne słowo, czyli "Hejo" byłoby jednym z pierwszych słów malucha. A dziwaczni mieszkańcy krainy byłyby zabawkami maluszka. Tajemnicą są telewizorki na kolorowych brzuszkach mieszkańców. Jeżeli jednak chodzi o samych bohaterów bajki, są to najprawdopodobniej misie dziecka, a te "tajemnicze symbole" na ich głowach (przedstawione w rzeczywistości jako figury geometryczne) są symbolem dalszej nauki dzidziusia.

W zasadzie, całą krainę można by było nazwać "Krainą Nauki", gdyż w rzeczywistości cały świat związany jest z nauką. A statek czasami pływający na rzece to symbol podróży, które mogłyby symbolizować wspólne wycieczki rodzinne. Ostatnią dziwną rzeczą jest pożegnanie Teletubisiów - chowają się za 3 małymi wzgórzami w tle zachodzącego słońca, które symbolizuje światełko w tunelu, a "końcowa zabawa w chowanego" symbolizuje wyobrażenie autora, że dziecko wraz z zachodem słońca odchodzi, a wraz ze wschodem - wraca.