The Love Story ~ Andreas Wellinger 9

297 17 2
                                    

Agnes :
Zawody w Lahti minęły bardzo dobrze . Chłopaki się świetnie spisali .
Jestem z nich dumna .
Teraz czekają nas następne konkursy w Oslo . Wszyscy się do nich starannie przygotowują , a ja muszę pamiętać o przestrzeganiu diety naszych skoczków .
Ostatnio przyłapałam ich na chipsach i coli . Ehh ... Teraz trzeba będzie ich pilnować jak małe  dzieci , bo znając ich , kompletnie by nie przestrzegali diety .

Właśnie wylądowaliśmy na lotnisku w Oslo . Podróż minęła całkiem przyjemnie . Największą radochę sprawiło mi to , że Andreas i Markus przestali się już tak kłócić . Cieszę się , że nareszcie zachowują się jak przyjaciele .
Teraz czeka nas około dwu godzinna podróż autokarem pod skocznię Holmenkollen .

-I jak chłopaki ? Gotowi na zwody ? -uśmiechnęłam się do nich .

-Ej kobieto ... Zawody dopiero jutro ! -zaśmiał się Freitag .

-Oh Richi -zaśmiałam się . -Wiesz , że dalej nie mogę się przyzwyczaić , że zgoliłeś wąsa .

-W końcu ci trochę lat ubyło . -wtrącił Wellinger .

-Dzięki za komplement . -odpowiedział obojętnie Richard i wszedł do autokaru .

-Co ja złego powiedziałem ? -zwrócił się do mnie Andi .

-Andreas , przestań być dla wszystkich taki ironiczny . Najpierw kłótnie z Markusem , a teraz jeszcze ta ironia dla wszystkich bez powodu . -rzekłam idąc w kierunku pojazdu .

-Agnes , ale ja nie chce nikogo urazić ! -krzyknął za mną .

-Andi , ja wiem o tym , ale inni może nie . -obróciłam się w jego stronę .

On tylko milczał patrząc w moje oczy . Uwielbiałam gdy to robił . Boże Agnes ... Przestań tak myśleć .

-Wchodzisz do środka czy zostajesz na lotnisku ? -zapytałam go śmiejąc się .

-Wchodzę - zaśmiał się .

Kiedy znalazłam wolne miejsce i wygodnie się rozsiadłam zwróciłam się do chłopaków .

-Nie wiem jak wy , ale ja się muszę zdrzemnąć . Obudźcie mnie gdy będziemy na miejscu .

-Słodkich snów śpiąca królewno ! -wykrzyknęli .

-Tsaa dzięki . -uśmiechnęłam się sarkastycznie i poszłam spać .

***
-Halo ! Wstawaj - krzyczeli chłopaki potrząsając mną .

-Jeszcze chwila ... -wymamrotałam jeszcze bardziej okrywając się kocem .

Już myślałam , że mi dali spokój , ale ... Nie no ... wzięli mnie na ręce ...

-Markus , postaw mnie na ziemię . -oznajmiłam , będąc pewna , że to on mnie wziął .

-Nie Markus . -zaśmiał się najlepiej mi znany głos .

-Och Andi , puść mnie ... -westchnęłam .

-Oj no już dobrze .

Nareszcie na własnych nogach .
Zawsze mnie dziwiło , ile skoczkowie mają siły , żeby na przykład taki Wellinger podniósł mnie , czyli osobę o nie małej wadze .

The Love Story ~ Andreas Wellinger (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz