Nie wiem czy ta osoba czyta to opowiadanie ale chcę zadedykować ten rozdział Alosia12 gdyż jak byłam w szpitalu jako jedyna nie pisała w kółko tylko kiedy next ale pytała też co ze mną.
Dawid
Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem ta dziewczyna cały czas wiedziała, kim jestem a mimo to udawała, że mnie nie zna. Byłem naprawdę wkurzony zrobiła ze mnie idiotę. Miałem ochotę z stamtąd odjechać i nie patrzeć wstecz, ale wiedziałem też, że jeśli to zrobię cały czas będzie mnie dręczyć jedno pytanie; „Dlaczego udawała?" Dlatego też nie mogłem odjechać, więc natychmiast wyskoczyłam z auta by zażądać wyjaśnień.
- Zaraz, zaraz to wiesz, kim jestem? – Zapytałem doganiając dziewczynę i zastępując jej drogę by stanęła.
- Słuchaj no pokój mojej siostry jest oblepiony twoimi plakatami. Co dzień rano słyszę Dawid to Dawid tamto. Wieczorami zaś mam prywatny koncert za ścianą z głośnikami na Full. A od 4 miesięcy rysowałam portret, na którym jest moja siostra i twój piękny pyszczek. Ale przez ciebie cała praca poszła w diabły. Więc Tak NIESTETY wiem, kim jesteś.
- A więc jestem piękny? – Zapytałem sugestywnie poruszając brwiami i szczerząc się do dziewczyny.
- Serio. Tylko to załapałeś z całej przemowy. – Powiedziała dziewczyna wywracając oczami oraz kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Ok, ok, ale wciąż nie rozumie, czemu udawałaś, że mnie nie znasz?.
- Nie udawałam, że cię nie znam. Udawałam, że nie wiem, kim jesteś a to różnica. Po za tym już mówiłam Zniszczyłeś prezent dla mojej siostry, czym porządnie mnie wykurzyłeś, dlatego pomyślałam, że w ramach zadośćuczynienia sam zostaniesz prezentem.
- Że, co? – Wykrzyknąłem zaskoczony jaj zwariowanym pomysłem.
- Wiesz idol we własnej osobie jest lepszym prezentem niż jego podobizna.- Wytłumaczyła Julia, na co ja mimowolnie się uśmiechnąłem, po czym dodała - A po za tym i tak wciąż wisisz mi przysługę. – Stwierdziła uśmiechając się szeroko
- A podwiezienie cię nie było przysługą – zapytałem mając nadzieje, że uda mi się z tego jakoś wybrnąć.
Julia
- Nie. Podwiezienie mnie sam zaproponowałeś, więc to nie była przysługa tylko propozycja. – Wytłumaczyłam, ale gdy spojrzałam w jego czekoladowe oczęta, które mówiły „Błagam daruj" chyba zczełam wymiekać – No dobra uznajmy, że mam dzień dobroci, dlatego dam ci wybór masz jeszcze jakieś 3 min. Nim Ali zobaczy cię z okna, więc szybka decyzja idziesz na imprezę urodzinową fanki – zapytałam, lecz w ostatniej chwili otrzeźwiałam karcąc się w myślach „Nie, co ja robię nie mogę pozwolić mu nawiać", po czym szybko dodałam - czy tchórzysz. – Rzucając mu tym samym wyzwanie.
- Cóż nie należę do tchórzy
- Więc zapraszam – powiedziałam uśmiechając się i skinęłam głową w stronę domu gdyż ręce miałam zajęte przez pudło z tortem.
- Ale potem jesteśmy kwita. - Upewnił się chłopak.
- Jasne – odparłam obojętnie
- Ok trzymaj i stań tu – nakazałam podając mu pudełko z tortem i pokazując by staną obok wejścia - jak wejdę policz do 10 i zapukaj ja muszę przygotować Alicje na szok. – Dodałam, na co ten się uśmiechną.
- Julio zaczekaj mam jedno pytanie – powiedział zatrzymując mnie, gdy już miałam chwycić za klamkę - Duża ta impreza? – Zapytał. Nie mogłam mu powiedzieć prawdy gdyż wciąż istniało ryzyko, że jak tylko wejdę do domu ten wyparuje.
CZYTASZ
To Save Love D.K.
FanfictionON - piosenkarz idol nastolatek, dla którego życie jest proste. Kochają go wszystkie dziewczyny. ONA - dziewczyna, z trudną przeszłością. Nienawidzi idola swojej siostry. Dla niej coś takiego jak przyjaźń czy miłość już dawno nie istnieje. Ich przyp...