Rozdział 1

110 13 28
                                    

Oliwka

Wstałam o godzinie 6 przez mój znienawidzony budzik. Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wybrałam z niej czarne spodnie z dziurami na kolanach i bluzke z napisem. Skierowałam się do łazienki i odprawiłam poranną rutynę. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie śniadani. Przeglądałam social media i przyszedł mi sms od Sandry.

Od: Sandra <3
Elo elo młoda rusz dupe będę za 5 minut.

Do: Sandra <3
Okej.

Po tym nic mi już nie napisała. Wróciłam się do mojego pokoju po torbe i zeszłam ponownie na dół, ubrałam moje buty i kurtke. Czekałam chwile i w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi, od razu je otworzyłam. W nich stała Sandra z bananem na twarzy.

- Hejka, idziemy?

- Niestety musimy. - Powiedziała Sandra spuszczając głowę.

- Wiesz? Mam dziś świetny humor i nikt ani nic go nie zepsuje.

Usłyszałam za sobą jak ktoś się śmieje, więc odwróciłam głowę a tam zobaczyłam Marcusa. Uśmiech zszedł mi z twarzy.

- Oprócz jego! - Powiedziałam i przewróciłam oczami.

Gdy Marcus mnie zobaczył podszedł do mnie.

- Elo mała.

- Mała to twoja pała. - Powiedziałam spoglądając na Sandre.

- Odwal sie od niej cwelu jebany. Nie widzisz że ona ma ciebie dosłowie dość. - Krzyknęła ostro Sandra.

- Uuu Oliwka. Nie mówiłaś że twoja koleżanka jest taka ostra. - Prychną.

- Zamknij morde bo cie zaraz siekierą jebne. - Zwróciłam się do niego.

- Jaka ostra. - Prychną kolejny raz tego dnia.

- Ostre to mogą być te wszystkie plastiki w twoim łożku jak je wykorzystujesz. - Sandra powiedziała i uśmiechnęła sie ironicznie.

- Nie wiesz nawet jak ostre kiedy same pchają mi się do łóżka. - Zaś zwrócił się do Sandry, uważnie na nią patrząc.

Chciałam mu jebnąc jednak Sandra mnie powstrzymała i powiedziała przy tym ,, nie warto ". I ruszyłyśmy w stronę szkoły.

- Boże jak on mnie wkurwia... - Rzekłam.

Sandra gdy zobaczyła że troszeczkę posmutniałam podeszła do niego. Poszłam za nią. Złapała go mocno za bluzke i zaczęła.

- Słuchaj, odpierdolisz się od Oliwki albo zamienie ci tą śliczną buźke tak że własna matka cie nie pozna, zrozumiano? Możesz mi powiedzieć co ona takiego ci zrobiła? - Wysyczała Sandra mu prosto w twarz.

- Co mi zrobiła? Hm? Urodziła się. - Powiedział bez żadnych uczuć. A i dzięki że powiedziałaś ,, śliczną buźke " każda na mnie leci. - Uśmiechną się zadziornie w jej strone.

*
Właśnie wracam ze szkoły oczywiście z Sandrą.

- Idziemy na zakupy? - Krzyknęłam.

- No jasne!

Ucieszone pobiegłyśmy do największego centrum handlowego. Kupiłyśmy mnóstwo rzeczy, ponieważ dzisiaj idziemy na impreze do naszego kolegi. Niestety on jest przyjacielem Marcusa i Martinusa.Oczywiście Sandra skacze ze szczęścia ponieważ będzie tam Tinus, w którym się podkochuje. Jednak ja nie chce iśc ponieważ będzie tam Mac oraz Matt ich głupi kolega.

- Ej stara, to że on tam będzie to nie koniec świata! Dasz rade! Wierze w ciebie! - Usłyszałam głos Sandry.

- Ohh okej! - Powiedziałam i westchnęłam.

&quot;I Hate You Baby&quot;-M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz