II

6.7K 412 51
                                    

"And I’m a huge fan of the way you lose control and turn into an enormous green rage monster."


Jej śmiech można było usłyszeć praktycznie w połowie Stark Tower.
Biedny zawstydzony Peter.
Jak można się domyśleć nie poddała się tak łatwo i w chwili kiedy dotarli do wieży, zaatakowała nastolatka.
Chłopak nie miał zbyt dużej wprawy w walce i skończyło się na tym,że podczas jednego ze skoków,zachaczył o wystającą nogę zniszczonego stołu i jego strój rozerwał się w pewnym niestosownym miejscu.
Wtedy nie wytrzymała i zaczęła się chisterycznie śmiać,a on skorzystał z jej nieuwagi i przyszpilił ją do ściany sieciami.

Jej śmiech ustał kiedy do pomieszczenia wpadła reszta Avengersów, którzy staneli jak wyryci widząc co stało się z ich dawnym salonem.
Szczerze mówiąc pozostały po nim jedynie dwa krzesła.

Pierwszy otrząsnął się Stark, który nie zwracając uwagi na pobojowisko podleciał do niej i chciał ściągnąc z jej twarzy kaptur i maskę.

— Nie radzę Ci tego robić

Jej oschły głos, który sprawił że Tony zatrzymał się, mógł usłyszeć każdy z nich.

— Nie jestem waszym wrogiem, nie chcę z wami walczyć.
Wypuśćcie mnie, a nie zrobię nic poważnego.

Mówiąc to uniosła dłonie w górę na tyle ile pozwalały jej sieci, aby pokazać że poddaje się.

— W takim razie dlaczego uciekałaś?

— No nie wiem, może dlatego że mnie goniliście?
Ludzie no, na każdego człowieka bez powodu rzucacie się jak chorzy?
To już kurwa w spokoju poskakać z budynku nie można?

Słysząc jej zirytowany, a jednocześnie rozbawiony głos mogli łatwo dostrzec że bawiło ją to.
Stark podjął to jako wyśmianie ich i wkurzony nie zważając na konsekwencje zerwał jej z twarzy maskę z kapturem.

— Nie powinienieś tego robić.

SERENITY ∆ CAPTAIN AMERICA ✓︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz