Rozdział#4

82 6 2
                                    

Może i nie chcę ale muszę, prosze mówić-powiedziałaś

Dobrze, na wyspie było takie małżeństwo, do dziś przeżył tylko mąż, ale wracając do tematu. Małżeństwo to niemogło mieć dzieci, a bardzo chcieli mieć dzieci. Więc wyjechali na kilka tygodni a wrócili z dzieckiem, pewnie adoptowali. Była to słodka śliczna dziewczynka, miała czarne długie wsłoski do kostek oraz miała bladą cere. Włosy prawie przykrywały jej twarz, małżeństwo było dzięki temu szczęśliwe, ale nie na długo ponieważ na ich farmie zaczeły dziać się bardzo dziwnie rzeczy. Konie się topiły, ona sama zabijała małe szczeniaczki, to nie było dziecko to był potwór powiedzmy sobie szczerze. Któregoś dnia jej matka nie wytrzymała, udusiła własną córke a następnie jej ciało wżóciła do studni. Po tym wydażeniu ona sama popełniła samobujstwo a jej mąż do dziś się nie związał. Na szczęście po śmierci tej małej wszystko się uspokoiło

Hmmm... To bardzo ciekawe a mogę wiedzieć gdzie mieszka ten pan

Tam- staruszka wskazała na stary drewniany dom ze studnią

Bardzo dziękuje za pomoc- podziękowałaś i ruszyłaś w strone tej tak naprawdę rudery.

Weszłaś do środka i nikogo nie było, rozejżałaś się trochę po "salonie" i zobaczyłaś telewizor, dvd oraz kasetę w dvd, usiadłas chciałaś zobaczyć kasetę ale....

POLSAT, PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY <3 

Samara Morgan- A terrible history Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz