Spotkanie

31 2 0
                                    

Od napaści minął tydzień. Angelina i Kevin bali się wychodzić z domów, pisali do siebie SMS-y.
- Kevin! - drzwi od pokoju otworzyły się i stanęła w nich mama chłopca - od tygodnia leżysz w łóżku! Wyjdź wreszcie!

Nagle zadzwonił telefon, mama poszła odebrać.

~▪~ 5 minut później ~▪~

- Keviiiiiiiiin!
- Aaa! - krzyk mamy przeraził chłopaka, aż spadł z łóżka - Iiiiidę!

Zrzucił kołdrę, wsunął szybko kapcie i zbiegł na dół - tak naprawdę to próbował, bo poślizgnął się i spadł ze schodów.
Szybko wstał, otrzepał się i stanął przed oniemiałą mamą.
- Ahaa. Nic ci nie jest? - Kevin pokręcił głową - To dobrze, wracając do tematu...
- Yhm? - chrząknął chłopak.
- Za 5 minut przyjadą do nas policjanci, najprawdopodobniej zawiozą nas na przesłuchanie. Masz coś z tym wspólnego?

Kevinowi przeleciało przed oczyma spotkanie z zombiem, zwłoki dozorcy, opuszczony dom. Krótką chwilę rozmyślał nad powiedzeniem prawdy mamie, ale przypomniał sobie słowa Angeliny.

- Nie - skłamał Kevin.

Nagle usłyszeli syreny radiowozów. Nie tylko oni, dzieci, sąsiedzi mieszkający w tej małej okolicy. Stoją tu trzy domy na krzyż, kościół oraz dwa sklepy - z czego jeden z nich jest zamknięty od 12 lat.

Do drzwi zapukał muskularny mężczyzna. "Zapukał" to raczej zbyt łagodne określenie - "Załomotał".

- Dzień Doberek, jestem sierżant Gwizdek - zakrzeczał ochrypłym głosem - zapraszam do samochodu.

Policjant wskazał ręką, aby wyszli przed drzwi. Następnie zatrzasnął drzwi, aż zatrzęsły się szyby.

'Boże, on nam chyba dom rozwali, powinien nazywać się Demolka' - pomyślał chłopak.

- Za mną - rzekł Demolka.

Doszli, nie jak się spodziewali do radiowozu, lecz do czarnego samochodu z czarnymi szybami, z którego wysiadło trzech mężczyzn w czarnych garniturach z czarnymi okularami.

- Agent Ykhm... - szybkim ruchem pokazał dwójce legitymację.

Następnie gestem nakazał pozostałym agentom, aby wsiedli do Hunkera.

Mama i Kevin byli tak wystrzaszeni, że nie zobaczyli nazwiska.

'Jak on się nazywał ? Nie pamiętam ... Agent Papla.'

- Dobrze. Zadam wam kilka ważnych pytań.
Najpierw pani - skamieniała ze strachu Eliza (Bo tak miała na imię mama chłopaka) spojrzała na agenta przerażonym wzrokiem - Takk?
- Wie pani cokolwiek o śmierci dozorcy?
- Co? Jak to? - mama zaniemówiła.
- Dobrze, może pani wrócić do domu, zostanę chwilę z Kevinem. - powiedział agent Papla, gestem pokazując policjantowi, aby odprowadził kobietę do domu.

- Słucham pana. O co dokladnie chodzi? - rzekł chłopak.
- Cśś - mówiąc to, pokazał gestem, aby Kevin wsiadł do samochodu. Po tym wyjął z kieszeni mały przedmiot, kształtem przypominający walec. Włączył go, a ten zaczął piszczeć i szumieć.

'Hm, profesjonalny zagłuszacz' - pomyślał chłopak.

- Więc tak, Kevin Holes lat 17, matka pracuje w banku, nałogowa palaczka. Ojciec nie żyje od 2 lat, zmarł z powodu problemów z trzustką - mówiąc to chłopak pobladł - jak chcesz mogę podać więcej informacji.
- Skąd pan to wie? - zdołał wykrztusić Kevin.
- Tajemnica. Wróćmy jednak do tematu naszej rozmowy, albowiem :
Jak zginął dozorca?
- Nie wiem, nie było nas podczas jego śmierci.
- To mi wystarczy - odrzekł Papla - proszę o to moja wizytówka. Zadzwoń w razie potrzeby.
- Przepraszam, a co z policją? - zapytał się chłopak.
- Policjanci przyjechali tylko w razie pomocy - odrzekł Papla.

Następnie Kevin poszedł do domu, a agenci i policja wyjechali z miasteczka.

Całej sytuacji przyglądała się dziwna, straszna postać.






################
Ciąg dalszy nastąpi.
################

Z zaświatów  [|]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz