Codzienność

228 8 0
                                    

Wstałam dzisiaj wcześnie bo o 6:30, postanowiłam się ogarnąć i zrobić Agatce śniadanie.
-Agata wstawaj! Już 7:00! Zrobiłam kanapki!
Słyszałam, że Agatka krząta się po pokoju więc zaczęłam się malować. Po 20 minutach przyszła na śniadanie. O 7:40 siedziałyśmy już w samochodzie.
-Jak tam u ciebie? Dawno nie gadałyśmy.
-Wszystko ok mamo, prócz tego że pokłóciłam się ostatnio z Kamilem, nie odzywa się do mnie.
-Nie przejmuj się, jeżeli jest ciebie wart to odezwie się, jeżeli nie, nie zakrzątaj nim sobie głowy.
-Może i masz rację.
Tak nam upłynęła droga do szkoły. Niunia wyszła z auta a ja pokierowałam się na komendę. Zaparkowałam samochód i poszłam na górę.
-Siemasz Kubuś, co tam? Mamy coś?
-Zbieraj się, trup nad rzeką.
-Tak od razu z grubej rury? Ani cześć, ani pocałuj mnie w dupę?!
-Sorry Paulinka, wczoraj przeholowałem z alko, ciężko mi myśleć.
Zebraliśmy się i poszliśmy do auta.
-Słuchaj Kuba, martwię się o ciebie. Odkąd nie jesteś z Izą coraz gorzej z tobą.
-Wiem... wiem. Kurde nie mogę ogarnąć sam swoich własnych myśli. Z jednej strony to jej nienawidzę ale z drugiej... z drugiej strony po prostu mi jej brakuje. Brakuje mi jej obecności, jej uśmiechu z rana, ale nic. Poradzę sobie jakoś, mów lepiej jak tam z tym twoim Jurkiem.
-Jurka nie chce znać, zrobił ze mnie idiotkę. Naprawdę wierzyłam, że nam wyjdzie i ułożymy sobie życie...
-Najważniejsze że wszystko wyszło na jaw stosunkowo wcześnie- wtrącił Kuba- ale nie chciałabyś się na nim jakoś odegrać?
-No ba! Co to za pytanie, oczywiście że bym chciała ale czekam na odpowiedni moment i sposobność żeby zagrać mu na gulu.
-Mam pewien pomysł ale zdradzę ci go dzisiaj na browarze u mnie, co ty na to?
-No w sumie możemy się umówić, tylko będę musiała zadzwonić do Agaty, że będę późno. A teraz do roboty.
Zajęliśmy się sprawa lecz ja miałam w głowie co może się wydarzyć dziś wieczorem u Kuby po wypiciu kilku browarów.

Ja, Agata i...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz