Smarujesz swój nowiutki, dopieszczony rozdział już którąś godzinę. W końcu Ci się udaje. Piszesz scenę, która wyrywa Ci serce, miażdży je w drobny mak i nad którą wylewasz więcej łez niż na "Królu Lwie", kiedy umiera Mufasa. Publikujesz ów twór i, z wypiekami na twarzy, czekasz na reakcje swoich czytelników.
I jest! Oto on! Długo wyczekiwany komentarz!
Zerkasz na fragment...
"... Richard spojrzał przez ramię..."
TAK, to właśnie TEN fragment.
Sprawdzasz komentarz...
piłeczka11: PRZECZYTAŁAM SIUSIAK!
Trzy minuty później:
klopsiczek: HAHAHAHA.
klusunia: Ja też!
hardcorowy_stefan: OMG! SIUSIAK.
pikapikaczu: Looff cię za ten kom!
Tymczasem Ty:
Wszelka zbieżność pseudonimów jest kompletnie przypadkowa.
CZYTASZ
Problemy autorów Wattpada
RandomKsiążka ma aspekt czysto humorystyczny. Proszę podejść do niej z dystansem.