Dla odmiany w drugą stronę, ponieważ jestem [no dobra, bywam] też czytelnikiem na Watt. A z racji zastoju twórczego nie zasłużyłam na opisywanie problemów z pisaniem. No i muszę spuścić trochę ciśnienia z puszeczki [nie oszukujmy się - wielkiej beczki] z sarkazmem, zanim mi zacznie wypływać przez usta.
1. Skasuje, albo wykituję
Ja wiem, że artysta to wrażliwa bestia i każde wahnięcie nastroju odbiera razy trzy. A pisarz to już w ogóle, dodatkowe "razy cztery" sobie wymyśli, wmówi i uwierzy. Ale ludzie... Panujcie nad sobą! Pisząc pod co drugim rozdziałem "chyba skasuję konto, bo nikt nie czyta..." wyglądacie jak małe gluty, żebrzące o atencję.
2. Skoro raz chwyciło...
Chwyci i drugi. I trzeci. I [niedajborze] piętnasty.
Powiedzcie mi, czy tylko ja nie mogę patrzeć jak autor, po sukcesie jednego opowiadania, wymyśla sobie, że stworzy epopeję opisującą je z każdej strony/perspektywy/kąta? Albo [co powinno być karalne!] tworzy nowe opowiadanie z tymi samymi bohaterami, nie mające żadnego związku z tym pierwszym?
NIE. NIET. NOPE.
Mało kto lubi odgrzewane schabowe.
3. Ja to poprawię
Ja rozumiem, że dążenie do perfekcji to rzecz chwalebna. Jestem obiema rękami [i nogami!] za wyłapywaniem baboli i błędów wszelakich. Tylko... Czy naprawdę, naprawdę, w celu poprawienia interpunkcji, trzeba od razu KASOWAĆ wszystkie rozdziały? Nie, żeby coś, ale... Wattpad ma taką magiczną funkcję, EDYTOWANIA opublikowanych treści. A już najbardziej lubię, kiedy autor informuje przy tym, że zmieni się coś w fabule. Pół biedy, jeśli twór jest już skończony, wtedy ponowna czytanka tylko dla chętnych. Jeśli mania poprawiania napadnie go gdzieś w połowie... A idźcie się kichać. Tyle mam do powiedzenia.
4. Ja to skasuję
Czasem ciężko się patrzy na własną twórczość. Zwłaszcza z perspektywy czasu. Wracamy do starego opowiadania i uznajemy je za chłam niegodny naszej osoby. Piszę, więc doskonale to rozumiem. Ale, nawet z takim chłamem, trzeba się czasem zmierzyć. Trzeba go wziąć za bary, spojrzeć mu w oczy i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie trzeba koniecznie go usuwać, zwłaszcza, jeśli ktoś ten nasz chłam kocha.
Zawsze jak ktoś mi usunie taki mój kochany chłamik, czuję się, jakby autor napluł mi do ptysia.
5. Wy chcecie szypko...
... ale autor woli wolmo.
Jest masa genialnych opowiadań na Watt, które są aktualizowane co pół roku. Ja rozumiem, że życie, że brak czasu, że bezwenia nisko latają... Sama jestem tego najlepszym przykładem. Tylko.... Powiedzcie mi, ale tak szczerze, czy nie w*urwia Was to, że pomiędzy aktualizacjami zdążycie już zapomnieć o czym właściwie jest to opowiadanie?
Dlatego właśnie czytam ostatnio tylko zakończone już opowiadania, do czego i Was [zwłaszcza jeśli chodzi o moje paszczątka] serdecznie zachęcam.
I jestem trochę hipokrytką pisząc to, ale może to lepiej, że jestem świadoma własnych słabości.
No. Już mi trochę lepiej.
Chciałabym w tym miejscu postawić znicz, dla wszystkich wspaniałych opowiadań, które zaginęły niedokończone w odmętach internetu:
[*]
I pogratulować tym, którym udaje się wszystkie opowiadania kończyć:
[gratulacje i owacje na stojąco]
I tak sobie myślę, że moim postanowieniem na Nowy Rok będzie unikanie wszystkich powyższych pięciu punktów jak ognia. Ze strony autora.
I czytelnika trochę też.
CZYTASZ
Problemy autorów Wattpada
RastgeleKsiążka ma aspekt czysto humorystyczny. Proszę podejść do niej z dystansem.