Wowowo! Dzięki za 169 wyświetlenia ❤️
------------------- Poprzednio ------------------
Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki i albo mi się zdawało, ale zaczęłam krzyczeć tak głośno jak tylko potrafiłam. Chłopak uderzył mnie z całej siły pięścią w twarz. Poczułam metaliczny smak krwi w ustach. Po czym jeszcze jedno uderzenie. I kolejne tym razem w brzuch. Po tym ciosie upadłam na ziemię i myślałam że to już koniec.
Nigdy nie sądziłam że ktoś spróbuje mnie zgwałcić lub pobić. A spełniły się prawie obydwie te sytuacje. Tak przynajmniej się czułam. Zgwałcona. Kiedy ktoś narusza twoją przestrzeń osobistą bez twojej zgody to dla mnie jest to już zgwałcenie, pogwałcenie czyiś odczuć i prywatności. Ale kto myśli o tym czy zostanie zgwałcony czy nie.
W tedy oprzytomniałam i zrozumiałam co się dzieje. Drzwi do kabiny toaletowej zostały z całej siły pociągnięte i ostatecznie wyrwane. Mój oprawca zerwał się na równe nogi i próbował uciec, ale osoba która wywarzyła drzwi walnęła chłopaka prosto w twarz. On tak samo jak ja upadł na ziemię ale próbował jeszcze wstać i oddać napastnikowi. Na szczęście był na tyle spojony alkoholem, że jak tylko poderwał się na nogi upadł z powrotem na ziemię.
Chłopakiem który mnie uratował okazał się nie kto inny jak Niall. No oczywiście że on, bo któż by inny? Tak czy siak, ocalił mnie i byłam mu za to wdzięczna.
-Hej już wszystko w porządku oddychaj - nagle był taki opiekuńczy i miły. Objął mnie i poczułam się bezpiecznie. Pomimo że nie był o wiele ode mnie wyższy był taki cieplutki i zrobiło mi się tak nagle lepiej. Próbował mnie uspokoić.
Przechodząc obok upitego zboczeńca zaczęłam go kopać i uderzać zdrową ręką. Niall jednak mnie powstrzymał żebym go jak to powiedział nie zabiła przypadkiem. Znowu poniosły mnie emocje ale kogo by nie poniosły w takiej sytuacji?
Wyszliśmy z lokalu i wsiedliśmy do taksówki która nie wiem nawet gdzie miała nas zawieźć. Niall coś do mnie mówił ale i tak to do mnie nie docierało. Nadal miałam łzy w oczach. Bolało mnie całe ciało może przez tę sytuację, a może przez wcześniejszy wypadek na stoku. Było mi źle. Pomimo tego wszystkiego odpłynęłam w ciemną krainę myśli zwaną również snem.
---------------------
Wiele osób skoro świt, zaraz po przebudzeniu nie ma pojęcia gdzie się znajduje. Dopiero po chwili dociera do nich gdzie są. Tym razem również tak miałam.
Obudziłam się z bólem głowy i ogromną chęcią zjedzenia czegoś. Ooo najchętniej jakiejś pizzy. Albo lepiej cheeseburgera z MacDonald' s.
Obrzuciła się na lewy bok tak jak przeważnie robie rano żeby wstać, bo z prawej strony mam ścianę. Teraz było inaczej. Już miałam wstać kiedy poczułam opór. Otworzyłam oczy i ujrzałam ścianę.
Dziwne...Odwróciłam się więc i zamurowało mnie. Obok leżał jakiś chłopak. Chwila, chwila. Ja go znam. O nie czyli to nie był sen... A dokładniej koszmar.
Wczoraj to była prawda. Niall, bo on obok mnie leżał, oddychał równomiernie i miał zamknięte oczy. Wyglądał uroczo, nie powiem. Jego rozczochrane, blond włosy nachodziły mu na czoło i trochę je przysłaniały.
Na moje nie szczęście, żeby wstać i wyjść z tej dziwnej sytuacji, a tym samym uciec do domu i nie musieć z nim rozmawiać, musiałam przejść nad nim. Dla skacowanej dziewczyny z ręką w gipsie nie jest to najłatwiejsze zadanie, uwierzcie.
Znając życie pytałby mnie jak tam się czuje i czy wszystko jest w porządku. Jak może być w porządku kiedy jakoś 6 godzin temu jakiś zbok chciał mnie zgwałcić. Dobre sobie.
CZYTASZ
You kidding me, right? | n.h
Roman d'amourEmma Fray jest przeciętną nastolatką. Ma 18 lat co oznacza że został jej jeszcze tylko rok w liceum którego nienawidzi. Na szczęście jej mama dostała awans, więc razem z córką przeprowadzają się do Londynu już po zimowej przerwie. Na dodatek rzucił...