III

2.5K 174 50
                                    

- Myślę, że powinieneś pozwolić Harry'emu przyjść - powiedział Zayn patrząc na ubranie Louisa. Miał na sobie spódnicę, oraz grube rajstopy z dzianiny - był to ulubiony outfit Louisa na zimę. Szatyn włożył t-shirt w spódnicę i zarzucił na ramiona marynarkę.

- Dlaczego miałbym to zrobić? - zapytał. Przeszedł się po domu, zerkając jeszcze raz w każde miejsce, by upewnić się, że na pewno niczego nie zostawi.

- Ponieważ od jakiegoś czasu się za tobą ugania. Dzieciak cię lubi, to widać - zachichotał Zayn, a Louis uśmiechnął się delikatnie. Od czasu lunchu Louisa i Harry'ego minął tydzień, zanim zaczęli więcej rozmawiać. Chłopak przez cały czas SMS-ował z mężczyzną, uśmiechając się za każdym razem, gdy ten opowiadał jakiś kiepski żart.

- W porządku, wyślę mu SMS-a. Jeśli nie będzie go na czas, nie będzie miał szczęścia co do spotkania z lekarzem. - Louis jeszcze raz sprawdził kieszenie, po czym skinął głową. – Jestem gotowy, chodźmy.

Louis wysłał SMS-a do Harry'ego, podczas gdy Zayn prowadził. Droga do kliniki, w której miał umówioną wizytę, trwała około 15 minut - nieźle, zwłaszcza jak na jazdę tak zaśnieżonymi ulicami. Nie otrzymał odpowiedzi na wiadomość, ale kiedy zaparkowali na parkingu, zobaczył Harry'ego, opartego o ceglaną ścianę budynku.

- Jest tutaj - powiedział Zayn z szerokim uśmiechem na twarzy. Nigdy nie miał nic do Harry'ego, wręcz przeciwnie. Nikt po prostu nie lubił Liama, zwłaszcza nauczyciele.

Louis zameldował się w recepcji i cała trójka siedziała czekając, aż zostanie przyjęty. Harry pisał coś w swoim telefonie, Zayn czytał przez ramię to, co pisał brunet, a Louis przeglądał google, aby znaleźć w pobliżu jakieś zajęcia z tańca. Zatęsknił ostatnio za tym sportem. Robił to, kiedy był nastolatkiem, to była jego ucieczka od rzeczywistości, ale odkąd jest na college'u, nie ma czasu.

- Louis Tomlinson? - Przez drzwi weszła pielęgniarka, spoglądając na poczekalnię. Louis przygryzł wargę, odkładając telefon.

- Czy mogę wziąć ze sobą moich przyjaciół? - zapytał ją, wstając. Skinęła głową i cała czwórka weszła do pokoju, w którym miał się znaleźć Louis. Ważyła chłopaka, mierzyła jego wzrost i ciśnienie krwi. Zadała mu kilka pytań typu 'po co przyszedłeś' po czym zapewniła go, że lekarz będzie za chwilę.

- Co tam oglądałeś? - zapytał Harry, a Louis lekko się zarumienił.

- Uh, lekcje tańca - powiedział mężczyźnie, a oczy Harry'ego rozszerzyły się.

- To super! Właściwie to chodzę na lekcje tańca w dni, w których nie mam zajęć, od 6 do 8. Chcesz przyjść po tym? - zapytał, a Louis skinął głową, obdarzając go dużym uśmiechem. - Tańczyłeś wcześniej? - zapytał, co szatyn potwierdził ruchem głowy.

- Tak, robiłem to cały czas, ale parę lat temu przestałem - powiedział i spojrzał na drzwi, które otworzyły się, a do pokoju weszła wysoka kobieta.

- W porządku. Louis, jesteś tutaj, aby sprawdzić ewentualną ciążę. Będziesz musiał oddać mocz do pojemnika, zbadam go, a wtedy zobaczymy, jakie dalsze kroki możemy podjąć. - Kobieta otworzyła szafkę i wyciągnęła mały, plastikowy kubeczek w zamkniętej torebce. - Możesz wyjąć go z opakowania, aby upewnić się, że nie jest w żaden sposób zanieczyszczony. Podpiszesz kilka dokumentów mówiących o tym, że ty i tylko ty otworzyłeś opakowanie, więc jeśli cokolwiek się stanie, będziemy mieć to w aktach – oznajmiła, podając Louisowi torebkę. - Łazienka jest po drugiej stronie korytarza, włóż kubek do metalowego okienka i wróć tutaj. - Louis zrobił tak, jak mu powiedziano, po czym włożył ciepły kubek do metalowej półki w ścianie, przesuwając go tak, aby pielęgniarki po drugiej stronie mogły go chwycić.

Don't touch me • tłumaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz