V

2.3K 180 32
                                    

Louis dzwonił do Harry'ego przez całą ostatnią godzinę. Zadzwonił kilka razy, ale i tak ostatecznie słyszał pocztę głosową, a po dłuższym czasie nagle przestał już wysyłać sygnały, bo od razu zostawał odrzucany. Zayn próbował uspokoić zdenerwowanego Louisa, ale bezskutecznie. Nic nie sprawiło, że ten spanikowany chłopak się uspokoi, więc Zayn zrobił to, co musiał. Wsypał kilka tabletek nasennych do napoju Louisa, usypiając go. Szatyn miał duży problem ze snem, kiedy po raz pierwszy rozpoczął naukę na college'u.

Zayn przeniósł Louisa do łóżka, wiedząc, że ten nie obudzi się przez co najmniej siedem godzin. W akademiku panowała cisza, jedyne odgłosy jakie można było usłyszeć, to te dochodzące zza drzwi frontowych.

Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia, więc także urodziny Louisa, a wszyscy uczniowie cieszyli się po prostu z dwutygodniowej przerwy, bo mogli wreszcie odwiedzić rodzinę. Zayn i Louis pozostali na ten czas w swoim akademiku, ponieważ Louis nienawidził swojej matki, a rodzina Zayna mieszkała zbyt daleko, by mógł wyjechać.

Był już prawie środek nocy, gdy zapukano do drzwi. Zayn zerknął trzy razy na zegarek, żeby upewnić się, że ma czas, aby wstać z sofy i sprawdzić, co się dzieje. Stał tam Harry, wyglądał na zmęczonego, ale nadal był zły.

- Chcesz wziąć prysznic i zostać na noc? Jestem pewien, że Louis zgodziłby się, abyśmy jutro zadzwonili na policję. - Zayn skinął głową, cofając się, aby brunet mógł wejść do środka. Dzięki oświetleniu Zayn widział krew na rękach, ramionach i ubraniach Harry'ego. Na twarzy i karku mężczyzny pojawiło się kilka śladów, których historii Zayn wolał nie znać. Patrząc na mężczyznę mógł stwierdzić, że zajął się Liamem. Sąd zajmie się resztą, jeśli Louis złoży zeznania.

- Jak szkoła się o tym dowie, zostanie wydalony - powiedział mulat do chłopaka, a ten wzruszył ramionami.

- Jego nie może tu być. Nie krzywdząc Louisa w ten sposób, kurwa, Zayn. - Harry usiadł przy małym stole w jadalni, przecierając twarz dłońmi. Krew zaschnęła na jego skórze, powodując swędzenie. Zostawił Liama leżącego nieprzytomnie na podłodze w ich salonie, brakowało mu co najmniej 3 zębów, oraz miał najprawdopodobniej złamany nos. Harry wiedział, że Liam nie zamierza wnosić oskarżeń, ten człowiek był zbyt głupi, by o tym pomyśleć.

- Pod zlewem są ręczniki. Powinienem mieć coś w pokoju, co będzie ci pasowało. Nie zawsze byłem taki chudy - skomentował Zayn próbując rozluźnić atmosferę w pomieszczeniu, jednak na marne. Wyszedł z pokoju, a Harry zmarszczył brwi. Zayn wyglądał dobrze, był bardzo chudy, aż za bardzo, ale miał też mięśnie, był... większy?

Harry wstając z fotela ruszył, aby wziąć prysznic, zajrzał do pokoju Louisa i domyślił się, że mężczyzna spał o tak późnej godzinie. – Uśpiłem go. Musiałem dać mu kilka pigułek nasennych. Martwił się, więc nie było szans, aby sam zasnął - powiedział Zayn za Harrym, gdy wyższy zamknął drzwi. Ten kiwnął tylko głową, nie obwiniając go, że zrobił coś takiego, Louis i tak potrzebował snu.

Jedynym powodem, dla którego Zayn i Harry zmusili Louisa do powiedzenia im co się stało, było to, że widzieli jak chłopak zaczął tracić na wadze, a worki formowały się pod jego oczami wskazując, że nie spał ani nie jadł tyle, ile powinien.

Po prysznicu Harry siedział na kanapie wraz z Zaynem do prawie trzeciej nad ranem, po prostu rozmawiając. Pozwolił Zaynowi się trochę przespać, ponieważ praktycznie nie był w stanie prowadzić rozmowy, przez częste ziewanie. Harry położył się wygodnie na kanapie, wtulając się w koc, który dał mu mężczyzna.

***

- On go pobił, Zayn! Wiedziałem, że nie powinniśmy pozwolić mu wyjść, spójrz na niego! - Louis wyciągnął rękę, by wskazać na pobitego mężczyznę na ich kanapie. Harry miał purpurową skórę wokół oczu, oraz pękniętą wargę, więc wyglądało to jak obrażenia.

Don't touch me • tłumaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz