33 |dalej|

2.3K 176 5
                                    

Shannon

Dzieciaki biegają po plaży, grając w berka. Siedzę pomiędzy nogami Luke'a, opierając głowę o jego pierś. Właściwie to bardziej leżę. Potrzebuję spokoju. Potrzebuję tej możliwości siedzenia tu z nimi wszystkimi i po prostu być. Nie myśleć o niczym.

No chyba, że o Matthewie. Wiem, że jest dobrym dzieciakiem, ale nie wszyscy ludzie są dobrzy. On dojrzewa i musi popełniać własne błędy, ale gdybym mogła to bym ochroniła go przed wszystkim.

Otwieram oczy, żeby dostrzec przypatrującego mi się męża.

– Potrzebujesz stroju kąpielowego.

– Już ci mówiłam...

– No to pójdziemy tam razem.

Niektóre małżeństwa mają siebie dosyć, my mamy niedosyt siebie.

– Jutro, ale popołudniu. Mam wakacje.

Wyciągam ręce do tyłu, żeby go objąć, ale w mojej pozycji to nie jest takie proste.

Luke całuje mnie w jedną dłoń, a potem w drugą.

– Brakuje tylko Matthewa – mówi – Co z nim zrobimy?

– Na pewno nie kupimy mu samochodu – informuję go – To nie jest rozwiązaniem. Może gdy zobaczy, że pomiędzy nami jest dobrze, przestanie się tak zachowywać.

– Powiemy im, że wracam z wami?

– Niech mają niespodziankę.

Evelyn wskakuje na moje nogi, po czym przytula się do mojej piersi.

– Pić, poproszę.

Odgarniam jej włosy z twarzy i szybko spinam w kucyk.

Chłopcy opadają na plecy Luke'a i także chcą się napić.

– Popływamy statkiem, tato?

– Chcielibyście?

– Tak! – krzyczą.

– Może wynajmiemy jacht i zabierzemy też moich przyjaciół i ich dzieciaki...

– Tak! – krzyczą znowu.

– Okej – mówi.

Nie pasuję do nich.

Ale może gdy wszyscy wezmą dzieci, będzie inaczej. Teraz już jest inaczej, bo dogadaliśmy się z Luke'm.

Jeszcze nie rozmawialiśmy o tym, jak im to powie i kiedy to zrobi. Boję się, jak to przyjmą. Wiem, że kochają muzykę, ale.. nagle to wszystko wydaje się samolubne. Chcę tego dla dzieci, dla siebie też.

Tak naprawdę nigdy nie zapytałam Luke'a, czy chce to skończyć, ani czy boi się reakcji przyjaciół.

Po prostu samolubna część mnie mówi, że wystarczy mój już tej sławy, czas, żeby był cały czas rodzicem.

Znowu za dużo myślę i jestem bliska łez.

To chyba przypadłość mam.

– Co jest? – pyta Luke.

– Przekonajmy Matthewa, żeby wypłynął z nami.

Syn jest mi bliski, bardzo, ale myślę, że nie jest pomiędzy nami tak dobrze, jak powinno, ponieważ zbyt często widzi mnie słabą.

Siadam, a Luke otacza mnie ramionami.

– Będzie wszystko dobrze – uwierzę, gdy wrócimy do Sydney.

Logan

Spędzam w tym mieszkaniu już trzecią noc. Jest małe i zdecydowanie za małe, dla dziewczyny, która za sześć miesięcy urodzi dziecko. Jest tu tylko jeden pokój, ale u mnie wcale nie jest lepiej.

Alyssa tuli się do mnie, a ja nie mam, jak wstać, bo właściwie to mnie przygniata.

Jesteśmy nadzy.

Seks jest bardzo dobry.

Boże, dlaczego o tym mówię w ten sposób?

Nie powinienem z nią sypiać.

To nie wróży niczego dobrego, ale tak jakoś wyszło..

To wszystko jest takie trudne.

Alyssa mruczy coś w moją pierś, a po chwili słyszę, jak burczy jej w brzuchu. Kupiłem trochę jedzenia, gdy tu wczoraj przyszedłem.

– Alyssa – szepczę jej do ucha, a ona coś pomrukuje. Powtarzam jeszcze raz jej imię – Kochanie – otwiera oczy.

– Czy mi się wydawało, czy ktoś w moim łóżku nazwał mnie czułym słówkiem? A to ty – ściska moją szczękę – Tylko tatuś naszej jeszcze nienarodzonej córeczki – klepie mnie po policzku.

Uśmiecham się.

Sposób w jaki mówi o swojej ciąży, wywołuje coś dziwnego w moim wnętrzu. Ten rodzaj ciepła..

– Zrobię śniadanie. Co byś zjadła?

Odsuwa się od mnie i kładzie na plecach, kładąc dłoń na swoim ledwo widocznym brzuszku.

– Co byśmy zjadły, malutka?

Mam ochotę ją pocałować.

Po prostu za to dobre serce, które w niej widzę.

Dlatego to robię.

Zaskakuję ją tym, czuję pod wargami jej uśmiech..

– Naleśniki?

– Z dużą ilością czekolady – muska moje wargi swoimi – Potrójna porcja. Dwie dla mnie, jedną dla naszej małej dziewczynki.

Naszej

Małej

Dziewczynki.

Naszej.

Moje serce bije, jak szalone.

To szaleństwo.

W tej chwili, nawet gdy przechodzą mnie myśli o tym, że to może nie być moje dziecko, nie chcę wiedzieć, naprawdę nie chcę wiedzieć.

– Jesteś dobrym facetem, wiesz?

– Będę też dobrym ojcem – przysuwam głowę do jej brzucha – Cześć, bardzo mała dziewczynko.  Już kocham cię najbardziej na świecie.

– Logan – unoszę oczy na Alyssa'e.

– Mam nadzieję, że to nie jest kłamstwo, Alyssa. Nie wiem, dlaczego miałabyś wybrać akurat mnie. Mam naprawdę nadzieję, że to nie kłamstwo. Moje serce nie jest całe. Został z niego bardzo niedużo, żeby nadawało się do oddania. Jeśli kłamiesz, to ostatnia szansa.

Przyciąga mnie bliżej do siebie.

– Przysięgam, Logan, nie spałam z nikim w tamtym okresie czasu. Byłeś pierwszy od miesięcy i ostatni, okej?

Tylko, że do czego chcę dojść z tą dziewczyną? Chcę być najlepszym ojcem, ale co z nią?

Be a dad •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz