Shannon
Dwie ciężarne kobiety, które ledwo się poruszają. Musimy wyglądać śmiesznie w porównaniu z naszą młodą, drobną towarzyszką. Mimo, że pomiędzy Nelly, a Alyssa jest tylko pięć lat różnicy, widać różnice pomiędzy nimi w zachowaniu. Alyssa jest tak dumną przyszłą mamą, że nie można się nie uśmiechać patrząc na nią.
Dziewczyna Logana jest dla mnie, jak przyjaciółka, a Nelly, jak córka.
– Nelly – odzywa się Alyssa – To, że twoje dwa babskie autorytety są w ciąży z identycznymi facetami.. nie znaczy, że ty też masz...
– Szukać przyjaciółki, która będzie miała faceta wyglądającego, jak Matt? – śmieje się – A może kogoś z kim zajdę w ciąże?
– Kochana ty moja – gdyby Alyssa nie była w ósmym miesiącu ciąży objęłaby ją ramieniem – Nie zachodź w ciąże. Macie z Mattem taką przyszłość przed sobą... któraś z nas pójdzie z tobą do ginekologa, jeśli chcecie uprawiać seks..
– Alyssa – mówi do niej po imieniu, bo Alyssa inaczej czuła się stara. Powiedziała, że poczuła się, jakby miała czterdzieści lat. Po czym zaczęła przepraszać.
Nie jest mi źle z moim wiekiem.
– My z Mattem...
– Czy ja chcę tego słuchać? – pytam ją.
– My nie robimy nic takiego z Mattem..
Niestety wiem, jak mojemu synowi pośpieszyło się w Los Angeles. Nie mogę z nią o tym rozmawiać, ale sądzę, że oni rozmawiają o wszystkim.
Kochają się.
W ten sposób, co kocha szesnastolatek prosto, mocno, niewinnie i cieszę się, że oni mają szanse to przeżyć.
Ubolewam nad jej sytuacją rodzinną i gdybym tylko mogła dałabym jej dom, ale ona jest za dumna, żeby przyjąć od nas coś tak dużego. Dlatego robię wszystko, żeby dać jej chociaż trochę matczynej miłości.
– No i bardzo dobrze – mówi Alyssa – Seks jest dobry, gdy się go rozumie i wie, czego oczekuje. Trzeba mieć poukładane w głowie, żeby go uprawiać. Macie szesnaście lat... możecie robić tyle rzeczy po za seksem i czuć się, jakbyście go uprawiali. Naprawdę dorośli nie doceniają tej nastoletniej miłości. Ja gdybym mogła zaczekać...
– Ja też – mówię od razu – Zaczekałabym na Luke'a.
– Kocham Matta – mówi nam.
– Wierzymy ci – Alyssa jest tą wygadaną – Po prostu proszę, kochanie, ciesz się niewinnością.
– Chciałabym mieć taką mamę, jakimi wy jesteście.
– Nelly, jesteśmy tu dla ciebie – łapię ją za dłoń i ściskam.
– Cholera – mówi Alyssa łapiąc się za brzuch – Cholera – to zdecydowanie skurcze – Ja....o Boże... – niemal usuwa się na podłogę.
Nelly ciągnie ją na ławkę, a ja łapię za mój prawie tak samo wielki brzuch i dzwonię do Logana, po to, żeby po chwili zadzwonić po karetkę.
– Nie... Ała...
Nawet jeszcze nie dotarłyśmy do sklepu z ubrankami. Najwidoczniej mała dziewczynka miała na dzisiaj inny plan.
Logan
Moja mała córeczka.
Trzymam ją na rękach, gdy moja dziewczyna leży wyczerpana na szpitalnym łóżku. Całuję jej czoło.
– Mamy córeczkę.
– Mamy córeczkę – powtarza po mnie wyczerpana.
– Jak chcesz dać jej na imię? – pytam – Nie przygotowaliśmy się...
– Andrea Hemmings – szepcze.
– Cześć, kochanie – pochylam się do naszej kruszynki – Mamusia wybrała dla ciebie imię – dotykam jej malutkiego policzka – Andrea – szepczę – Andrea Hemmings.
– Kocham cię – jest wykończona, ale nawet wtedy nie zapomina o takich słowach.
– Nie masz pojęcia, jak ja cię kocham Alyssa. Wszyscy będziemy Hemmingsami.
– Czy ja właśnie słyszałem coś o Hemmingsach? – to dalsza część mojej rodziny. Brat z żoną i czwórką dzieci. Są tu od wielu godzin.
– Wszyscy powinniśmy wrócić do tego nazwiska.
Shannon trzyma dłoń na swoim brzuchu. To także będzie dziewczynka.
– Chcecie zobaczyć nowego członka naszej rodziny? To nasz wyczekiwany skarb.
Mój brat podchodzi do mnie pierwszy. Podaję mu moją córkę, tak jak wcześniej on podawał mi swoje nowonarodzone dzieci. W końcu to jest moim życiem. W końcu to ja przekazuję swoje geny.
Patrzę przez chwile na brata, który wpatruje się w moje małe szczęście i widzę w nim miłość. Niezaprzeczalną miłość do osóbki, którą stworzyłem wraz z Alyssa. Siadam na brzegu łóżka mojej dziewczyny i obejmuję ją ramieniem.
– Jakie imię wybraliście? – pyta Matt.
– Andrea.
Młodsze dzieciaki są bardzo oczarowane nowym członkiem rodziny. Mogę dostrzec ich wielkie oczy, gdy stają na palcach, żeby trochę lepiej przyjrzeć się kuzynce.
– Taka malutka.. – mówi Evelyn – Jejku.
– Kocham was wszystkich wiecie? – przez pewien czas myślałem, że to niemożliwe, ale nie da się tak po prostu przestać kochać rodziny.
Całuję Alysse w głowę, a po chwili moja dziewczyna ma już nasze dzieciątko na swoich rękach.
– Jest cudowna – mówi Shannon. Żona mojego brata, jego kobieta. Zawsze nią była – Nie macie pojęcia, jak się cieszę – Luke ociera jej łzę – Kochamy was – dodaje – I z dumą wszyscy staniemy się Hemmingsami.
To nazwisko nie powinno być czymś złym.
Dlatego czas zrobić z niego dobrego, coś co można przekazać z pokolenia na pokolenie, coś, co rośnie w dumę.
CZYTASZ
Be a dad •Hemmings•
Fiksi PenggemarLuke postanowił rozdzielić dwa życia, dla świata jest gwiazdą rocka, a dla paru osób w Sydney najbliższą rodziną, którą ukrywa przed światem. Jego syn nie radzi sobie z tym najlepiej. Jego żona nie potrafi się przy nim rozluźnić. A jego młodsze dzi...