68 {Alyssa}

2.3K 195 1
                                    

Shannon

Dwie ciężarne kobiety, które ledwo się poruszają. Musimy wyglądać śmiesznie w porównaniu z naszą młodą, drobną towarzyszką. Mimo, że pomiędzy Nelly, a Alyssa jest tylko pięć lat różnicy, widać różnice pomiędzy nimi w zachowaniu. Alyssa jest tak dumną przyszłą mamą, że nie można się nie uśmiechać patrząc na nią.

Dziewczyna Logana jest dla mnie, jak przyjaciółka, a Nelly, jak córka.

– Nelly – odzywa się Alyssa – To, że twoje dwa babskie autorytety są w ciąży z identycznymi facetami.. nie znaczy, że ty też masz...

– Szukać przyjaciółki, która będzie miała faceta wyglądającego, jak Matt? – śmieje się – A może kogoś z kim zajdę w ciąże?

– Kochana ty moja – gdyby Alyssa nie była w ósmym miesiącu ciąży objęłaby ją ramieniem – Nie zachodź w ciąże. Macie z Mattem taką przyszłość przed sobą... któraś z nas pójdzie z tobą do ginekologa, jeśli chcecie uprawiać seks..

– Alyssa – mówi do niej po imieniu, bo Alyssa inaczej czuła się stara. Powiedziała, że poczuła się, jakby miała czterdzieści lat. Po czym zaczęła przepraszać.

Nie jest mi źle z moim wiekiem.

– My z Mattem...

– Czy ja chcę tego słuchać? – pytam ją.

– My nie robimy nic takiego z Mattem..

Niestety wiem, jak mojemu synowi pośpieszyło się w Los Angeles. Nie mogę z nią o tym rozmawiać, ale sądzę, że oni rozmawiają o wszystkim.

Kochają się.

W ten sposób, co kocha szesnastolatek prosto, mocno, niewinnie i cieszę się, że oni mają szanse to przeżyć.

Ubolewam nad jej sytuacją rodzinną i gdybym tylko mogła dałabym jej dom, ale ona jest za dumna, żeby przyjąć od nas coś tak dużego. Dlatego robię wszystko, żeby dać jej chociaż trochę matczynej miłości.

– No i bardzo dobrze – mówi Alyssa – Seks jest dobry, gdy się go rozumie i wie, czego oczekuje. Trzeba mieć poukładane w głowie, żeby go uprawiać. Macie szesnaście lat... możecie robić tyle rzeczy po za seksem i czuć się, jakbyście go uprawiali. Naprawdę dorośli nie doceniają tej nastoletniej miłości. Ja gdybym mogła zaczekać...

– Ja też – mówię od razu – Zaczekałabym na Luke'a.

– Kocham Matta – mówi nam.

– Wierzymy ci – Alyssa jest tą wygadaną – Po prostu proszę, kochanie, ciesz się niewinnością.

– Chciałabym mieć taką mamę, jakimi wy jesteście.

– Nelly, jesteśmy tu dla ciebie – łapię ją za dłoń i ściskam.

– Cholera – mówi Alyssa łapiąc się za brzuch – Cholera – to zdecydowanie skurcze – Ja....o Boże... – niemal usuwa się na podłogę.

Nelly ciągnie ją na ławkę, a ja łapię za mój prawie tak samo wielki brzuch i dzwonię do Logana, po to, żeby po chwili zadzwonić po karetkę.

– Nie... Ała...

Nawet jeszcze nie dotarłyśmy do sklepu z ubrankami. Najwidoczniej mała dziewczynka miała na dzisiaj inny plan.

Logan

Moja mała córeczka.

Trzymam ją na rękach, gdy moja dziewczyna leży wyczerpana na szpitalnym łóżku. Całuję jej czoło.

– Mamy córeczkę.

– Mamy córeczkę – powtarza po mnie wyczerpana.

– Jak chcesz dać jej na imię? – pytam – Nie przygotowaliśmy się...

– Andrea Hemmings – szepcze.

– Cześć, kochanie – pochylam się do naszej kruszynki – Mamusia wybrała dla ciebie imię – dotykam jej malutkiego policzka – Andrea – szepczę – Andrea Hemmings.

– Kocham cię – jest wykończona, ale nawet wtedy nie zapomina o takich słowach.

– Nie masz pojęcia, jak ja cię kocham Alyssa. Wszyscy będziemy Hemmingsami.

– Czy ja właśnie słyszałem coś o Hemmingsach? – to dalsza część mojej rodziny. Brat z żoną i czwórką dzieci. Są tu od wielu godzin.

– Wszyscy powinniśmy wrócić do tego nazwiska.

Shannon trzyma dłoń na swoim brzuchu. To także będzie dziewczynka.

– Chcecie zobaczyć nowego członka naszej rodziny? To nasz wyczekiwany skarb.

Mój brat podchodzi do mnie pierwszy. Podaję mu moją córkę, tak jak wcześniej on podawał mi swoje nowonarodzone dzieci. W końcu to jest moim życiem. W końcu to ja przekazuję swoje geny.

Patrzę przez chwile na brata, który wpatruje się w moje małe szczęście i widzę w nim miłość. Niezaprzeczalną miłość do osóbki, którą stworzyłem wraz z Alyssa. Siadam na brzegu łóżka mojej dziewczyny i obejmuję ją ramieniem.

– Jakie imię wybraliście? – pyta Matt.

– Andrea.

Młodsze dzieciaki są bardzo oczarowane nowym członkiem rodziny. Mogę dostrzec ich wielkie oczy, gdy stają na palcach, żeby trochę lepiej przyjrzeć się kuzynce.

– Taka malutka.. – mówi Evelyn – Jejku.

– Kocham was wszystkich wiecie? – przez pewien czas myślałem, że to niemożliwe, ale nie da się tak po prostu przestać kochać rodziny.

Całuję Alysse w głowę, a po chwili moja dziewczyna ma już nasze dzieciątko na swoich rękach.

– Jest cudowna – mówi Shannon. Żona mojego brata, jego kobieta. Zawsze nią była – Nie macie pojęcia, jak się cieszę – Luke ociera jej łzę – Kochamy was – dodaje – I z dumą wszyscy staniemy się Hemmingsami.

To nazwisko nie powinno być czymś złym.

Dlatego czas zrobić z niego dobrego, coś co można przekazać z pokolenia na pokolenie, coś, co rośnie w dumę.

Be a dad •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz