Luke
Imprezowanie na jachcie zazwyczaj wygląda inaczej, niż w tej chwili, bo pomiędzy naszymi nogami biega gromada dzieci. Matthew zniknął gdzieś z Emma, są tutaj najstarsi, a Emma nie jest zbyt wylewna. Cieszę się, że Matthew ma tu z kim porozmawiać i dobrze się czuje w towarzystwie kogoś komu ufam.
Evelyn leży pomiędzy nogami swojej mamy i czyta. Tym razem Shannon znowu nasmarowała ich wysokim filtrem. Widzielibyście minę Matthewa, gdy chciała to samo zrobić z nim.
Jeszcze z nim nie rozmawiałem.
Na razie na siebie nie wrzeszczymy i to już jest jakimś sukcesem.
Shannon powiedziała, żebym nie mówił chłopakom dzisiaj, może jak wrócimy, ale tak naprawdę trochę się boję.
Jesteśmy w zespole od lat.
Od dwudziestu lat.
Tyle ile jestem z Shannon.
To tak jakbym zdradził drugą rodzine.
Jednak muszę to zrobić.
Czas wrócić do domu, do rodziny.
Muszą to zrozumieć.
Udało mi się ich ochronić przed sławą i zepsuciem, wolę skończyć karierę, niż wciągnąć ich przed reflektory.
– Wyglądasz na zdenerwowanego – mówi Calum.
– Wszystko w porządku – mówię.
Jak mam im to powiedzieć?
– Tato! – Charlie pojawia się znikąd – Chodź!
To tak jakbym zamierzał zdradzić drugą rodzine. Oni nie chcą jeszcze kończyć kariery, a mi jest już wszystko jedno, jeśli o to chodzi. Nie mogę stracić rodziny, reszta się nie liczy.
Matthew
– Nie powinniśmy – zamknęliśmy w jednej z dolnych kajut, a właściwie ona nas zamknęła.
– No bo co? – podgryza moją szyje – Nie powiedziałeś o nas rodzicom? Wiem, że nie powiedziałeś – przesuwa usta do mojego ucha – Wstydzisz się mnie? Czy o co chodzi?
– Ja....
– Jestem twoją dziewczyną – przypomina mi – Co to za sekret z naszego związku? Może chociaż powiedz Lukowi? On jest w porządku, może wytłumaczy to twojemu tacie.
Jeśli coś by źle dzisiaj poszło, to dowie się, źe Luke jest moim tatą. On nie umie trzymać rąk z dała od mamy. Obrzydlistwo.
Kocham ją, więc dlaczego ją okłamuję?
Powinienem powiedzieć jej prawdę.
I przyznać się, że mam tylko szesnaście lat.
Jednak nie chcę jej stracić.
Bardzo nie chcę.
Dlatego ją całuję.
A ona wsuwa dłonie pod moje kąpielówki i już jest gotowa je ściągać..
– Chcesz się bzykać? – pyta mnie i sięga do szuflady – Ach ci rockmani, zawsze przygotowani – rozrywa paczkę zębami – To jak? – przesuwa dłoń na przód moich spodenek.
– Emma..
– Zapewniam cię, że nigdy o tym nie zapomnisz.
Nigdy nie zapomnę o niej.
Jestem już gotowy wyznać jej miłość, naprawdę jestem, ale ona w tej chwili nie jest zainteresowana wyznaniami.
Logan
Muszę znaleźć lepszą prace.
Powinienem też poszukać większego mieszkania.
Jednak powinienem też lepiej poznać Alyssa'e.
Powinienem poszukać roboty w swoim zawodzie. Nigdy nie wykorzystałem stopnia inżynierskiego, ponieważ to wiązało się z wieloma wyjazdami i innymi gównami, których nie chciałem. Nie potrzebowałem niczego więcej. Chyba będę musiał pójść na jakieś kursy, żeby móc wrócić do pracy, a właściwie ją zacząć.
Muszę zacząć żyć własnym życiem.
Alyssa wie, gdzie pracuję, ale i tak jestem zaskoczony, że pojawia się pod moim biurem.
– Cześć – zakłada kosmyk włosów za ucho – Przyszłyśmy po ciebie – pociera brzuszek – Masz ochotę na spacer?
Nigdy nie byłem czyimś priorytetem.
Zawsze byłem na drugim miejscu.
Może samolubnie lubiłem to, że Matthew wybiera mnie.
Może w końcu czułem, że to co robiliśmy przez polowe życia miało sens.
– A wy macie ochotę na spacer? – dotykam jej brzuszka i całuję w skroń.
– Przecież właśnie ci go zaproponowałam, prawda?
– Gdzie pracujesz? – pytam prosto z mostu.
– Och.. nie pracuję – waha się, tak jakby, nie wiem.. – Rodzice płacą za mieszkanie. Nie wiedzą jeszcze o ciąży.
Opiera głowę o moje ramie.
– Logan – nie wiem, co zamierza powiedzieć – Dziękuję.
– Za co?
– Za to, że jesteś facetem, jakim jesteś, że dajesz nam szanse. Dobrze mi z tobą – ciągnie za kołnierzyk mojej koszuli – To dziwne, bo prawie się nie znamy i wiem, że zbliża nas to, że chcemy być rodzicami tej rosnącej dziewczynki... jesteś wielkim zaskoczeniem, Logan.
– I kto to mówi, co?
– Cóż, racja – zaczyna chichotać – Cieszę się, że zebrałam się na odwagę, żeby stanąć w twoich drzwiach.
– Brzmi romantycznie,
– Całkiem ze mnie romantyczne dziewczyna, nie?
Przeżywam to w bardzo romantyczny sposób.
Może dlatego, że jestem stary, a nigdy tego nie przeżyłem, a może dlatego, że jestem zwykłym naiwnym głupcem.
CZYTASZ
Be a dad •Hemmings•
FanfictionLuke postanowił rozdzielić dwa życia, dla świata jest gwiazdą rocka, a dla paru osób w Sydney najbliższą rodziną, którą ukrywa przed światem. Jego syn nie radzi sobie z tym najlepiej. Jego żona nie potrafi się przy nim rozluźnić. A jego młodsze dzi...