Na kartce poplamionej czarnym atramentem

15 3 0
                                    

Mój ukochany ma niebieski sweter, który lubi często nosić. I przez to teraz gdy nie jesteśmy już razem, zawsze chociażby gdy widzę kogoś z daleka, przypominam sobie o nim oraz o tym jak przytulałem się do niego w tym swetrze, jak rozmawialiśmy o głupotach albo o poważnych sprawach. A on wtedy był w tym swetrze.

Rozstaliśmy się jakiś czas temu, a ja wciąż nie mogę o nim zapomnieć.
To jest trochę jak z oknami w autobusie. Wiadomo, że w autobusie są okna, bo dzięki nim przez szyby widać, co dzieje się na zewnątrz, np. to czy to odpowiedni przystanek. Mimo tej wiedzy nie jest to utożsamiane z oknami, bo te kojarzą się z takimi jakie są w budynku. I w pewnym momencie następuje ta chwila, podczas której zarówno te okna w autobusie, jak i te w domu to jednak to i to okna. Takiego olśnienia dostałem dzisiaj ja. Nie dotyczyła jednak okien a mojego związku z nim.

Dzisiaj gdy wracałem z pracy zorientowałem się, że już go nie ma w mieszkaniu, nie jest moim chłopakiem i nie będzie. Nie zastanę go po powrocie do domu, nie zjemy razem kolacji, nie pogramy w gry na komputerze ani nie będzie patrzył jak rysuję. To już minęło...

Z powodu tego uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz