Stoję w ulewie i tępo wpatruję się w dal. Przemoczone ubranie ciąży mi na ramionach. Czuję się zdradzona, pozostawiona na pastwę tego świata. Wspominam ostatnie chwile z najbliższą mi osobą, a moje oczy natychmiast wypełniają się łzami, które leniwie i bez pośpiechu spływają po policzku. Nigdy specjalnie nie zastanawiałam się jak to jest stracić kogoś, kogo ciągle miało się przy sobie, komu można było powiedzieć wszystko, wierząc, że zostanie się zrozumianym. Może nie chciałam przyjąć do wiadomości, że moja rodzicielka kiedyś odejdzie, że ze wszystkim będę musiała poradzić sobie sama bez jakiegokolwiek wsparcia czy dobrej rady. W chwili, gdy szlochając trzymałam rękę umierającej matki i z desperacją błagałam ją by została ze mną zrozumiałam, że wszystko bezpowrotnie się zmieni...
CZYTASZ
Amator życia
Teen Fiction"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny." ...