Whatever it takes...

12 0 0
                                    

Tinashe pov.

Po wczorajszym dniu potrzebowałam trochę odpoczynku...nic się nie układa.
Szczerze mówiąc jest coraz gorzej...to coś niszczy mnie od środka...kocham go...

Mark pov.

Chłopacy próbują mnie pocieszyć, że to nie ostatnia, ale ja wiem, że to ta jedyna... Nie mogę jej stracić...
- będę o nią walczył.

Na przerwie*

Tinashe pov.

Podszedł do mnie jakiś nieznajomy chłopak (nie powiem, był meeega przystojny i wgl) i się spytał czy nie mogłabym go oprowadzić po szkole, bo jest tu nowy. Zgodziłam się.
Szybko zauważyłam, że mnie podrywa... Mark patrzył się na nas jakby miał zamiar nas zabić (był wściekły).

Nowy chłopak-Dave pov.

Podoba mi się ta brunetka...jest z tego co słyszałem zadziorna...lubię takie.
Śmiać mi się chce jak widzę,że ten cały "Mark" patrzy na mnie z zazdrością.
Nie dziwie się, bo ona faktycznie jest piękna...
Kurcze...chyba się zakochałem...

Mark pov.

Zaraz mnie normalnie krew zaleje jak jeszcze raz ten fagas się tak popatrzy na moją laskę...
Łapska precz,gnoju!!
Nie wytrzymałem i do nich podszedłem...
"Co ten palant sobie wyobraża??"
Szybko zauważyłem jak dziewczyna się momentalnie zarumieniła.

Nie powiem ku*wa brakuje mi jej...

Text from your exOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz