prolog

233 18 3
                                    

Bez słowa opuściłam mieszkanie tamtej dziewczyny. Przyczyną tego było między innymi to, że kobieta spała, a ja za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć jej imienia, więc głupio mi było ją obudzić i z nią porozmawiać.
Kolejna pijana noc, tym razem spędzona z kobietą o brązowych lokach do ramion. Miała ciemną karnację, tak samo oczy. Z tego co pamiętam, była sympatyczna. Póki nie wypiła kilku kolejek wódki i drinków, wtedy do jej życzliwości doszło dzikie pożądanie... ale to już nie ważne. I tak to wszystko pójdzie w niepamięć. Kochanki na jedną noc. Prawda, próbowałam wchodzić w wiele związków, jednak po krótkim czasie się rozpadały.
Nie umiem się zakochać.
To mój problem.
Potrafię się całować, przytulać, uprawiać seks, przebywać z tą osobą...
Jednak nie mogę bez przerwy myśleć o niej, nie mam motylków w brzuchu na jej widok, nie przyspiesza mi przy niej serce...

Ale kiedyś było inaczej.
Kochałam.
Kochałam najmocniej na świecie.

Niesamowicie cieszył mnie jej widok, jakikolwiek kontakt z jej skórą, jej zapach...
To była moja pierwsza miłość. Pierwsza i ostatnia, bo nie sądzę, żeby ktoś taki jak ona, gdzieś na mnie czekał. Dałam sobie spokój z angażowaniem w związki i skończyłam jako dwudziestosześcioletnia nimfomanka. Żałosne.

Niezapomniane Lata || Bubbline Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz