Jungkook nie lubił słodkości. Co to, to nie. Wystarczyło mu przebywanie w obecności pewnej słodkiej osóbki, przez którą mógł z pewnością umrzeć na cukrzycę. To nie tak, że on tego nie lubił. Wręcz odwrotnie.
Brunet kierował się z wielką reklamówką słodyczy, prosto do domu jeszcze różowowłosego. Bez wiedzy jego hyunga kupił najlepsze słodycze seulskie, które były w zasięgu jego ręki na ten moment, bo jeśli wiedziałby o odwiedzinach wcześniej, na pewno szukałby ulubionych zagranicznych słodkości Jimin'a.
Przed samą furtką domu chłopaka zawahał się, jednak szybko uderzył ręką swoją twarz zdając sobie sprawę z jego głupoty.
- No, no Jungkookie. Nie wiedziałem, że masz jakieś myśli samobójcze.
Dla innych mogło to by się zdać śmieszne, dla starszych nieprawidłowe, ale brunet wiedział, że Jimin tylko żartował i nie chciał aby stało sie to naprawdę.
Westchnął zrezygnowany.
- Dobrze wiesz, że nigdy bym cię nie zostawił - sam nie wiedział czemu to powiedział, ale już po paru chwilach stwierdził, że było warto, ponieważ na pulchynch policzkach pojawił się rumieniec.
Jungkook uśmiechnął się - Wchodź już i nic nie mów - burknął.
Kiedy miał już stawiać pierwszy krok, usłyszał głośny pisk chłopaka. Na początku był zaskoczony, ale szybko dowiedział się, że chodzi o trzymanął przez niego w lewej ręce reklamówkę.
- Kocham cię! Kocham cię Jungkookie! To moje ulubione! - wykrzyknął, a drugi uśmiechnął się słabo, po raz kolejny sobie uświadamiając, jak głęboko wpadł w sidła tego niepozornego chłopca.
Był też jednak totalnie zatracony w słodyczy różowowłosego tak, że żadna inna słodkość nie potrafiła go przebić. Był dla niego miodem, który powinien być zakazany z powodu możliwej cukrzycy.
Miodem, którym jest Park Jimin.
_______________________
Jeszcze jeden na dobranoc :)
Piszcie trochę komentarzy, będę bardzo wdzięczna.
CZYTASZ
between the bars | kookmin
Fanficjimin jest wyjątkowy, a jungkook kocha wszystko co wyjątkowe "i'll kiss you again between the bars" pobocznie: namjin !wiek bohaterów został zmieniony na potrzeby opowiadania!