rozdział 5

56 1 18
                                    

Wstałam o godzinie 8.34. Dziś była sobota, więc nie musiałam nigdzie iść, ale i tak się wystrojiłam.

Muszę dziś funfelowi posprzątać klatkę.

No właśnie ja jeszcze moich kochanych piesków nie nazwałam. Podeszła do małego huskiego pogłaskałam go po głowie i powiedziałam.

-Będziesz się nazywać Leoś.-Powiedziałam do psa jak jakaś wariatka.

Następnie podeszła do owczarka i powiedziałam.

-To twój dom rufus.-powiedziałam i  uśmiechnęłam się.

Poszłam w stronę pokoju, bo musiałam posprzątać chomikowi klatkę. Po upływie 15 minut skończyłam. Przyszedł do mnie sms. Podeszłam, by zobaczyć kto napisał.

Mama: kochanie, ponieważ możesz mieć mało pieniędzy przelałam ci trochę na konto.
Ja:okej

Pomyślałam, żeby napisać do Mai, ponieważ długo z nim nie rozmawiałam.

Ja: Hejka 
Maja: Cześć. jak tam?
Ja: Zajebiście, a u ciebie?
Maja: Ciekawie, ale z tobą było lepiej. Kiedy będziemy mogły się spotkać?
Ja: Nie wiem...
Mają: 😞 muszę kończyć. Papa. 

Zeszłam na dół, by coś zjeść. Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam, że tam prawie nic nie ma. Postanowiłam na razie nic nie jeść , bo nie byłam jakoś bardziej głodna.  Wzięłam portfel, telefon ubrałam buty i wyszłam do sklepu. W sklepie wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ nie chciało mi się robić większych zakupów. Zapłaciłam kartą, wzięłam zakupy i podeszłam do bankomatu. Chciałam zobaczyć ile mam pieniędzy. 

O Kurwa!

Zobaczyłam kwotę na mojej karcie, która wynosiła 3 825 918 funtów. Zdziwiłam się, gdyż mama mówiła, że przeleje mi trochę pieniędzy, a nie ponad 3 miliony. Postanowiłam, że jak wrócę do domu i rozpakuję zakupy to od razu zadzwonię do mamy. Szłam do domu i rozmawiałam sama do siebie. Czasami tak mam, ale dla innych może wydawać się to dziwne. Po paru minutach byłam w domu rozpakowałam rzeczy i wzięłam telefon. Zadzwoniłam pierwszy raz, mama nie odebrała. Drugi też mama nie odebrała. Trzeci, czwarty, piąty dalej mama nie odbierała. Zastanawiałam się czemu nie odbiera, ale po chwili to zignorowałam, bo pomyślała, że ma dużo rzeczy na głowie i że, później oddzwoni. Wzięłam telefon i jak zwykle przeglądałam instagrama. 

                                                                              45 min później

Ktoś zadzwonił do drzwi. Podeszłam, by zobaczyć kto to. Była tam policja. 

-Witam. Sierżant Grotowski i Porucznik Kowalski.

-Dzień dobry. Coś się stało?

-Mamy coś pani do powiedzenia. Jest to trochę delikatny temat, więc czy byśmy mogli wejść do środka?

-Tak jasne proszę.

-Chcieli byśmy powiedzieć, że pani matka nie żyje.

W tamtej chwili nie mogłam powstrzymać łez. Spływały mi po policzkach jak strumień. Próbójąc powstrzymać się od kompletnego załamania zapytałam:

-Jak to? Jak to się stało?

-Podejrzewamy,  że została zamordowana.

-Jak to zamordowana?

-Nie jesteśmy w stu procentach pewni, ale nasze przewidywania potwierdzi analiza zwłok.

-Kiedy to się stało?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pewna PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz