Porządki

1.6K 143 4
                                    

Czyszczenie rynien nie należało do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych rzeczy, ale mimo wszystko było lepsze od bycia królikiem doświadczalnym w rękach wielkiej pasjonatki tytanów. Wolał już wisieć przyczepiony do ściany budynku i mozolnie polerować zaśniedziałą stal, dodatkowo mając dookoła siebie całkiem przyjemny widok na lasy i łąki. Słońce, które było w zenicie, przyświecało przyjemnie, co sprawiło, że miał wielką ochotę ściągnąć koszulkę. Nie zrobił tego jednak, wiedział, że taka pogoda o tej porze była bardzo zdradliwa.
Spojrzał w dół, na dziedziniec i dostrzegł  Petrę i Auruo pojących konie. Śmiech dziewczyny mógł słyszeć nawet z tej odległości. Sam się uśmiechnął, bardzo ją lubił, zawsze była dla niego taka uprzejma i dobra, a do tego wiecznie uśmiechnięta.
- Oi, Eren!
Zimny głos wyrwał go z rozmyślań.
Automatycznie spojrzał nad siebie i od razu trafił wzrokiem na zimne oczy kaprala, który kucał tuż nad nim z dymiącym papierosem w ręku.
- Wracaj do roboty - upomniał go chłodno, gdy jasne się stało, że Eren nie zamierza jakkolwiek się odezwać.
- Heichou... Ty palisz? - zdziwił się, wciąż się w niego wpatrując.
- A jak ci się wydaje? - mruknął i wypuścił wprost na chłopaka szarą chmurę dumu.
Brunet zakrztusił się i zaniósł kaszlem, co Levi pokwitował delikatnym, krzywym uśmiechem.
- Paskudztwo - mruknął ocierając łzy z twarzy i pokasłując.
Kapral wzruszył tylko ramionami.
- Te rynny mają lśnić - oznajmił, a szara chmura znów otoczyła chłopaka.
Niee obyło się bez kaszlu.
Gdy chłopak odzyskał ostrość widzenia, a płuca przestały go boleć i mógł normalnie oddychać, spostrzekł, że czarnowłosego już przed nim nie było. Zamiast tego słyszał gdzieś niedaleko rytmiczne uderzanie młotka o dach i ciche, pojedyncze przekleństwa.
Sam miał ochotę zakląć, bał się jednak, że kapral go usłyszy, a nie był pewien jego reakcji. W zasadzie to nigdy nie był pewien jak czarnowłosy zareaguje na cokolwiek. Postanowił więc, że w ciszy wróci do swojego zajęcia, a wszelkie epitety zostawi dla siebie.
=============================
Narazie to tyle

Za dużo alkoholu [ERERI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz