#6

23 3 0
                                    

po kilku godzinach chłopacy postanowili nas odwiedzić. Wszyscy siedzieli w salonie i rozmawiali żartowali i śmiali się chyba na cały seul heh cali oni

ja siedziałam cicho na podłodze w pokoju w którym śpię ja i Yu nie chciałam schodzić źle się czułam więc z nudów zaczełam śpiewać po cichu żeby nikt mnie nie usłyszał tą piosenke zaśpiewałam specjalnie dla mojego Yu, chodź on o tym nie wiedział

bardzo lubie tą piosenkę poprostu ją kocham byłą pierwszą którą zaczełam słuchać w kpopie

położyłam się na podłodze i zaczełam cichuteńko szlochać 

-jagiya co się stało-podbiegł do mnie Yu

-hm?-wstałam delikatnie z podłogi to pozy siedzącej

-czemu płakałaś-spojrzał na mnie z powagą i załamaniem jednocześnie i to wszystko dało się wyczytać z jego oczu które po każdej sekundzie stawały się bardziej szkliste...

-to były łzy szcześcia że mam kogoś na kim mogę polegać kochać i przytulać...-nie dokończyłam bo Yu mnie przytulił  i nie chciał puścić poczułam coś mokrego na moim ramieniu

-czemu płaczesz-zapytałam

-ahhh jagiya poprostu cię kocham i też się ciesze że cię mam-powiedział przez łzy

odsunełam się trochę od niego i wytarłam mu łzy kciukiem zeszliśmy do chłopaków postanowiliśmy że jest późno i tą noc spędzą u nas 4 zmieściło się na naszym łóżku w pokoju a reszta poszła do innego pokoju

a ja z Yu na kanape która była lepsza niż nasze wspólne łóżko.. gdy Yu już spał wstałam lekko żeby go nie obudzić usiadłam na podłodze i rozmyślałam dopóki nie wyrwał mnie jego głos

-czemu nie śpisz?-zapytałam

-bo chciałem się do swojej kochanej MiSun przytulić ale jej nie było-powiedział zaspanym głosem

wróciłam do spania Yu ciągle nade mną czuwał aż zasnełam

*rano*

wstałam zaspana i nie kumata (xD) poszłam do pokoju się przebrać chłopaków już nie było napisali kartkę że muszą jechać i że dziekują... HEH NIE MA ZA CO-powiedziałam z myślach 

Yu smacznie spał i nie widać było że szybko się obudzi ubrałam się w za dużą bluze czyli od Yu i krótkie spodenki weszłam do kuchni zrobiłam śniadanie i zaniosłam do salonu na stół

-ładnie to tak brać nie czyjąś bluze-zapytał i się zaśmiał

-w sumie tobie bardziej pasuje-dodał 

-aa no wiem -uśmiechnełam się pod nosem

-jak ty możesz być taka uroczaaa... i seksownaaa... JEDNOCZEŚNIE-krzyknął

-może to już moja natura-zaśmiałam się

Forever~|Yugyeom ♥Where stories live. Discover now