Dni mijały. Eren przychodził do Levi codziennie, żeby sprzątać w jego mieszkaniu. Okazało się że Ackermann nie miał na to czasu przez swoją pracę i zajęcia poza lekcyjne. Dlatego też zawsze gdy Eren przychodził, Levi wychodził i tak się mijali. Trwało to aż do końca roku. W między czasie nie wydarzyło się nic ciekawego. Prawie że sobą nie rozmawiali, chyba że musieli uzgodnić coś ważniejszego.
Eren jak co dzień właśnie szedł do domu Levi. Gdy dotarł na miejsce rutynowo już wyjął klucze z kieszeni żeby móc odkluczyć drzwi...
Jakież było jego zdziwienie gdy okazało się że jest otwarte. Czyżby Levi nie zamknął mieszkania gdy wyszedł do pracy? Nie możliwe. Wszedł do środka.
- O, już jesteś. Wybacz zapomniałem ci napisać że mam wolne - Levi stanął przed nim w kuchennym fartuchu i łyżką w dłoni. Swoją długą czarną grzywkę miał spięta spinką na czubku głowy. - No ale jak już jesteś, to możesz wejść właśnie robię obiad. - powiedział jak zwykle obojętnym tonem z takim samym wyrazem twarzy. Nie czekając na odpowiedź bruneta odwrócił się i wrócił do kuchni.
Eren stał chwilę w osłupieniu, jednak zaraz się otrząsnął i zdjął z siebie buty. Torbę powiesił na wieszaku i wszedł w głąb mieszkania, prosto do kuchni. Czarnowłosy stał tyłem do niego mieszając coś na patelni i w garnku.
- Pomóc ci? - podszedł bliżej żeby sprawdzić co pichci. - Nie chce stać bezczynnie.
- Pokrój to - wskazał na miskę pełną różnych warzyw obok, której leżała deska, a na niej nóż. Eren podciągnął rękawy, umył ręce i wziął się za krojenie.
Podczas przygotowań trwała cisza. Gdy nakładał na talerze, również żaden się nie odezwał. Nie mieli o czym rozmawiać, albo po prostu nie byli do tego przyzwyczajeni.
- Otwierasz wino? - pierwszy cisze przerwał Eren. Zdziwił się widząc jak Levi wyciąga butelkę wytrawnego i korkociąg.
-... Będzie dobrze pasowało do naszego obiadu - wyjaśnił krótko otwierając już butelkę. Wyjął dwia kieliszki i nalał do nich czerwonego płynu.
Gdy stawiał kieliszek przed swoim gościem, zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie zdążyli nawet zareagować w jakikolwiek sposób gdyż tuż po tym usłyszeli trzaśnięcie, a następnie w drzwiach kuchni stanęła Mikasa.
- Eren co ty tu robisz?
No dobra krótki wiem... Jestem zła bo mogłam się bardziej postarać... Ale no! Napisałam cokolwiek!Zaraz będę miała tydzień wolnego dlatego podejrzewam, że będę jeszcze dwa lub trzy rozdziały w najbliższym czasie. Już nawet zaczęłam kolejny więc bądźcie dobrej myśli
A teraz dziękuję za uwagę i do następnego
PS. NIE SPRAWDZANY
CZYTASZ
Sprzątaczka
FanfictionEren rozmawiając z Arminem zbyt głośno stwierdził swój brak pracy. Co się będzie działo jeśli daną informację postanowi wykorzystać Levi? boyxboy bl i wgl homo i geje Nie lubisz? Nie czytaj. 26.12.2017 - #196 - Fanfiction