- To niemożliwe... - szepnął do siebie Hopper odkładając gazetę. Wypił herbatę i pogładził się po brodzie głośno wzdychając.
- Co jest niemożliwe?- w progu pojawiła się Jane ziewając i trząc oczy.
- Boże El, nie powinnaś tak nikogo straszyć.- wzdrygnął się Jim.- jak się spało?
-Nie zmieniaj tematu, co się stało?- usiadła naprzeciwko niego i starała się jak najłagodniej to powiedzieć.
-Ehhh, nie wiem jak to powiedzieć... Brenner chyba żyje.-powiedział i odrazu dodał.- ale nic na to nie wskazuje
Eleven jęknęła. Wszystkie momenty z laboratorium zaczęły jej się przypominać. Hopper dotknął jej ręki.
-Hej mała, nie przejmuj się. Jak coś twój tata superbohater cię uratuje. - uśmiechnął się. Serce zabiło jej szybciej. Popatrzyła się na zdjęcie papy widniejącego na pierwszej stronie gazety.
-A-ale to nie jest nasze laboratorium. - powiedziała marszcząc brwi.
-Faktycznie, słyszem, że pod Hawkins jest jedno. Ale nie ważne. Możemy zjeść na poprawę humoru gofry na śniadanie, poza tym nie smuć się, bo dzisiaj twój pierwszy dzień w nowej szkole.- powiedział Jim na co Jane się delikatnie uśmiechnęła.
--------------------------------------------------------
- Musimy teraz skręcić w lewo.- mówił Mike do Steve'a, który prowadził auto. Harringtonowi spodobała się praca "niani", więc postanowił chronić te dzieciaki jak swoje własne i opiekować się nimi.-Czyli ta Jane ma jakieś supermoce? Tak?- spytał Steve parkując przed domem Jima i Eleven.
-Dokładnie. - uśmiechnął się Dustin.
-Nie dość, że nowe dziecko do opieki to jeszcze ma super moce.- pomyślał Steve i ujrzał wychodzących z domu Hopperów. Jim pocałował El w czoło.
-Powodzenia.-uśmiechnął się i poczochrał jej włosy. Harrington otworzył drzwi samochodu.
-Cześć jestem Steve.-uśmiechnął się- dużo o tobie słyszałem.
- Ummm, a ja jestem Jane.-odwzajemniła uśmiech i wsiadła do auta. Wolne miejsce było obok Max na samym tyle. Nie miała wyboru i usiadła obok rudowłosej.
- Cześć El.-przywitała się Max. Eleven nic nie odpowiedziała. Mayfield westchnęła.-nie wiem czemu mnie tak bardzo nienawidzisz. Chciałam tylko, żeby Mike mnie zaakceptował, nawet nie myślałam o zabraniu ci go...- Janespojrzała spod byka na rudowłosą.
- Serio?-spytała się w końcu Hopper.
-Tak, ja mam przecież Lucasa.-uśmiechnęła się podając jej rękę na zgodę,a Eleven niepewnie ją uścisnęła. Mike'owi słysząc tą rozmowę zrobiło się głupio. Był wredny dla Max tylko dla
tego, że tęsknota do El go dobijała.
CZYTASZ
Return ×Stranger Things×
Fanfiction🌺Hawkins 1985🌺 "LABORATORIUM HAWKINS UKRYWA SPISEK? Z Laboratorium wyciekły informacje na temat portalu do tzw. Drugiej Strony. Dawny pracownik Ryan Brenett opowiedział o eksperymentach na dzieciach posiadających moce. Ale czy to prawda? Czy to n...